Naukowcy z University of Sydney wzięli na warsztat masturbację. Sprawdzili oni, że do tego zachowania seksualnego przyznaje się 94 procent mężczyzn i 85 procent kobiet. To zdecydowana większość dorosłych. Warto więc było upewnić się, że sobie nie szkodzą.
Wyniki badań australijskich naukowców nie tylko uspokajają, ale i motywują mężczyzn oraz kobiety do działania...
Okazuje się, że osoby, które się masturbują, rzadziej chorują na zapalenie pęcherza moczowego, cukrzycę i raka prostaty. Raczej nie narzekają na bezsenność i nie dotyka ich depresja. Są też bardziej odporni na infekcje. Dlaczego?
Przykładowo kobiety, które się masturbują, zapobiegają infekcjom szyjki macicy i zakażeniom układu moczowego, bo pobudzanie narządów płciowych sprzyja większej produkcji śluzu, który pomaga wypłukać bakterie. Natomiast na bezsenność działa relaks i hormony, jakie są wydzielane w wyniku masturbacji. W przypadku depresji profilaktycznie działają endorfiny, które zalewają organizm w czasie orgazmu. Panowie zaś dzięki masturbacji mogą uniknąć raka prostaty, bo działa ona jak seks, który ma udowodnione korzystne działanie na gruczoł krokowy.
Jak przyznają autorzy badania, masturbacja to "najwygodniejszy sposób na maksymalizację orgazmów" - a ludzie, którzy przeżywają orgazmy rzadziej się stresują, mają ciśnienie w normie, większe poczucie własnej wartości i lepiej znoszą ból.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>