Od światła zależy nie tylko nasze samopoczucie, ale przede wszystkim zdrowie. Pierwszym źródłem stosowanym w tego typu terapii było naturalne światło słoneczne, którego lecznicze właściwości znano już w starożytnym Egipcie. Późniejsze badania nad światłem tylko przyczyniły się do rozwoju i wzrostu wiarygodności światłoterapii - inaczej zwanej też uminoterapią lub fototerapią, czyli metodą leczenia światłem naturalnym lub sztucznym.

Reklama

Światło widzialne

Metoda wykorzystująca światło naturalne służy leczeniu zaburzeń psychicznych i depresji, której źródłem bardzo często jest właśnie jego brak. Światło może odprężać, dodawać energii i sił do działania. Kiedy jednak cierpimy na jego niedobór, jesteśmy bardziej przygnębieni i często odczuwamy silniejsze wahania nastroju. Dla dobrego samopoczucia potrzebujemy energii w postaci tzw. promieniowania widzialnego o długości fali od 380 do 770 nm (nanometrów). W pochmurny dzień odbieramy fale zdecydowanie krótsze, co powoduje senność i ociężałość. Dzięki światłoterapii możemy dostarczać organizmowi niezbędną ilość światła przez cały rok i zminiajszać tym samym ryzyko wystąpienia tzw. depresji sezonowych. To alternatywa dla leków przeciwdepresyjnych, a w dodatku metoda dużo zdrowsza.

Fototerapią możemy też reagować m.in. na obniżony poziom melatoniny w organizmie, która reguluje nasz rytm dobowy i odpowiada za wahania nastrojów, a także zaburzenia snu. Cykle okołodobowe można częściowo regulować właśnie poprzez naświetlanie, wpływając w ten sposób na wrażliwe na światło obszary mózgu, które dostosowują cykle biologiczne organizmu zgodnie z trybem dnia i nocy. - To może być bardzo ważne dla osób często podróżujących samolotem i cierpiących w związku z tym na tzw. „jet lag”, czyli zaburzenia snu i samopoczucia w związku ze zmianą strefy czasowej - mówi lek. med. Przemysław Kubala.

Reklama

Dzięki światłoterapii organizm nie tylko odzyskuje równowagę, ale zwiększa się nasz poziom koncentracji i ogólna sprawność mózgu. Widzialne światło wykorzystywane jest także podczas leczenia nowotworów. Metoda ta, zwana terapią fotodynamiczną, polega na naświetlaniu chorych komórek światłem o wysokiej energii wywołując ciąg reakcji, które doprowadzają do niszczenia nowotworu.

Światło niewidzialne

Fototerapia to także leczenie światłem niewidzialnym dla ludzkiego oka. Używa się do tego celu promieniowania podczerwonego (IR), stosowanego przede wszystkim w terapii leczenia bólu. Podczerwień ze względu na swoje właściwości wykorzystywana jest w wielu dziedzinach medycyny, m.in. onkologii, fizykoterapii, dermatologii czy rehabilitacji. Światło o długości fali 720-15000 nm działa rozgrzewająco na tkanki, polepszając przez to ich ukrwienie i zmniejszając napięcia mięśniowe oraz przyspieszając przemiany komórkowe. Podczerwień pobudza i wzmacnia organizm wspierając jego zdolność do regeneracji. - Promieniowanie IR pomaga w walce z bólem stawów, stanami zapalnymi i zwyrodnieniami. Może także korzystnie wpływać na walkę z dolegliwościami po udarach, wylewach i zawałach - mówi Paweł Zając, wiceprezes zarządu firmy Bio-Medex, która zajmuje się produkcją urządzeń do terapii świetlnej.

Reklama

- Bioharmonizer Fotonowy działa na organizm za pomocą promieniowania podczerwonego, które pobudzając przepływ wewnętrznej energii stymuluje organizm do radzenia sobie z wszelkiego rodzaju dolegliwościami, m.in. migrenowymi bólami głowy z ich wszystkimi przejawami oraz dolegliwościami odkręgosłupowymi - dodaje Paweł Zając.

Obecne na polskim rynku i certyfikowane przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych urządzenia medyczne służące do terapii światłem stosowane są jako jedyny element terapii wielu schorzeń, ale także w ramach uzupełnienia konwencjonalnych metod leczenia. Niewielkie rozmiary takich aparatów pozwalają na ich punktowe zastosowanie i „uderzenie” bezpośrednio w chore lub po prostu bolące miejsce naszego ciała.