Pomysł na "pokój z psiakami" miał jeden ze studentów Dalhousie University - podano na stronach internetowych uniwersytetu. Podobna inicjatywa realizowana jest ostatnio również na innym kanadyjskim uniwersytecie McGill w Montrealu.
W obu przypadkach chodziło o to, by zestresowanym egzaminami studentom dać chwilę wytchnienia. Wielu studentom, którzy do Halifaksu czy Montrealu przyjechali spoza tych miast, brakuje ich własnych psów, które pozostały w rodzinnych domach.
Organizatorzy przedsięwzięcia uznali przy tym, że na takie relaksacyjne zajęcia nie można sprowadzać szczeniaków; lepiej znaleźć psy, które mają doświadczenie w pracy terapeutycznej z wieloma nieznanymi sobie wcześniej osobami.
Czworonogi pojawiły się więc na Dalhousie University za pośrednictwem organizacji Therapeutic Paws of Canada (TPoC), która dowozi szkolone psy m.in. do szpitali i szkół, gdzie zwierzęta uczestniczą w terapiach związanych z problemami fizycznymi, psychicznymi, społecznymi czy edukacyjnymi.
Psy z TPoC, która jest organizacją non-profit, pracują obecnie nawet w ośmiu bibliotekach publicznych, z dziećmi, które mają kłopoty z czytaniem. Również w Montrealu psy dowieźli wolontariusze z TPoC.
Studenci Dalhousie University w pierwszym tygodniu działalności "pokoju z psiakami" mogli pobawić się m.in. z dalmatyńczykiem, labradorem, golden retrieverem i ważącym ponad 80 kilogramów bernardynem.
Na uniwersytecie nie rozwieszano żadnych plakatów; informacja znalazła się jedynie na Facebooku. Już pierwszego dnia pojawiło się pięciuset studentów, którzy chcieli choć przez chwilę pobyć z psem.
Popularność całej akcji w pierwszych dniach jej trwania, dodatkowo rozpropagowanej przez media, doprowadziła do zorganizowania innej możliwości kontaktu ze zwierzętami - studenci mogą podjechać do miejscowego oddziału organizacji działającej na rzecz przeciwdziałania przemocy wobec zwierząt i zajmującej się adopcjami zwierząt, i tam pomóc wyprowadzać psy i bawić się z kotami.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>