Według nich potrzebne jest utworzenie mobilnego centrum diagnostycznego do wykrywania choroby w terenach przygranicznych Warmii i Mazur.

W ramach programu "Na zdrowe płuca - profilaktyka" po obu stronach granicy przebadano 500 osób; badania były prowadzone od września do grudnia ub.r. Z Warmii i Mazur przebadano 300 osób zarówno z grupy o małym ryzyku zachorowalności, jak tych zagrożonych wykluczeniem społecznym m.in. bezdomnych i nadużywających alkoholu.

Reklama

Wyniki badań wskazały, że rejonem o najwyższym zagrożeniu gruźlicą jest graniczący z Obwodem Kaliningradzkim powiat bartoszycki. Odnotowano tam 5 zachorowań na gruźlicę. Wszyscy chorzy to osoby bezdomne. Według lekarzy potwierdza to tezę o dużym zagrożeniu przenoszenia gruźlicy przez granicę z Obwodem Kaliningradzkim.

W 2009 roku w samym Kaliningradzie na 100 tys. mieszkańców odnotowano 70 przypadków zachorowań na gruźlicę. Na Warmii i Mazurach na 100 tys. osób wykryto 20 chorych.

Jak podała rzeczniczka Samodzielnego Publicznego Zespołu Gruźlicy i Chorób Płuc w Olsztynie Marta Kin-Malesza, aby skutecznie prowadzić profilaktykę i zapobiegać rozprzestrzenianiu się gruźlicy konieczne jest wykonywanie badań wśród mieszkańców przygranicznych terenów.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie mobilnego laboratorium z cyfrowym aparatem do prześwietlania płuc. Jak podkreślają lekarze takie mobilne centrum byłoby bardzo przydatne zwłaszcza po wprowadzeniu bezwizowego ruchu między częścią województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego oraz Obwodem Kaliningradzkim.

Program, w którym uczestniczyły trzy szpitale: Samodzielny Publiczny Zespół Gruźlicy i Chorób Płuc w Olsztynie, Miejski Szpital nr 3 w Kaliningradzie oraz Wojewódzki Szpital w Polesku kosztował 42 tys. euro. Dofinansowanie z Unii Europejskiej wyniosło 36 tys. euro.

Trwa ładowanie wpisu