Manuela Macedonia i Thomas Knoesche z Max-Planck-Institut fur Kognitions und Neurowissenschaften w niemieckim Lipsku obserwowali dwudziestu ochotników w trakcie sześciodniowego kursu "Vimmi" - sztucznego języka (stworzonego wyłącznie na potrzeby badania, by łatwiej było interpretować wyniki).

Reklama

Połowę materiału ochotnicy przyswajali korzystając z tradycyjnych, pisemnych i ustnych instrukcji oraz ćwiczeń. Drugiej połowy uczono ich nietypowo: każdemu nowemu słowu, które wprowadzano na lekcji, towarzyszyły nieco inne gesty. W ten sam sposób studenci mieli powtarzać nowo usłyszane określenia.

Okazało się, że badani zapamiętywali więcej słów, kiedy przekazywano je razem z ruchem, szybciej też potrafili je przywołać, budując zdania - informuje "New Scientist".

O ile taka metoda nauki może się wydawać intuicyjna przy nauce niektórych czasowników związanych z ruchem (np. "ciąć", "pchać" itp.), to naukowcy ze zdziwieniem stwierdzili, że sztuczka z ruchem okazuje się skuteczna także dla wyrazów bardziej abstrakcyjnych (jak np. "raczej"), którym trudno przypisać oczywisty, znaczący gest.

Reklama



Naukowcy skanowali mózgi uczestników badania za pomocą funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego i dowodzą, że ruch fizyczny wspomaga pamięć, tworząc bardziej rozbudowaną reprezentację słowa, co ułatwia przypomnienie.

Nieopublikowane dotąd wyniki podobnych testów, jakie przeprowadzono podczas lekcji prawdziwych języków obcych, pozwalają sądzić, że metoda ta "może faktycznie przyspieszyć szkolną naukę języków" - podkreśla Macedonia. Szczegóły nt. badań można znaleźć w piśmie "Mind, Brain and Education".

Trwa ładowanie wpisu