Tak jak "czas leczy rany", tak "sen przezwycięża traumatyczne przeżycia" - dowodzą naukowcy z University of California w Berkeley na łamach czasopisma "Current Biology". Zanim doszli do tych wniosków, przeprowadzili ciekawy eksperyment, który relacjonuje serwis naukowy BBC.

Reklama

Zaangażowali do niego 35 wolontariuszy, których podzielili na dwie grupy. Wszyscy oglądali obrazy wywołujące silnie skrajne emocje. Ale jedni rano i wieczorem, zaś inni wieczorem i rano. Okazało się, że ci ochotnicy, którzy mogli się porządnie wyspać, rano reagowali na te same obrazy zdecydowanie słabiej emocjonalnie.

Uczeni postanowili przeskanować mózgi wyspanych uczestników eksperymentu. Rezonans magnetyczny wykazał, że ciało migdałowate - ta część mózgu, która związana jest m.in. z odczuwaniem strachu - jest mało aktywne.

>>> Czytaj także: Napij się! Będziesz lepiej spał

Naukowcy dowiedli również, że w fazie REM, stanowiącej 20 procent snu, wykresy EKG nie rejestrowały tych fal, które mogłyby być związane z silnymi negatywnymi przeżyciami.



"Wiemy, że podczas snu REM następuje gwałtowny spadek noradrenaliny, substancji chemicznej wytwarzanej w mózgu i związanej z odczuwaniem stresu - przekonuje dr Matthew Walker, szef zespołu badaczy. "Poprzez przetwarzanie wcześniejszych doświadczeń w tym neurochemicznie bezpiecznym środowisku, bo przy niskim poziomie noradrenaliny, budzimy się następnego dnia ze wspomnieniami doświadczeń już bez ich silnie emocjonalnego zabarwienia. Czujemy, że możemy sobie z nimi poradzić" - dodaje.

Trwa ładowanie wpisu