Obie siostry chorują na tzw. zespół Turnera, wadę genetyczną wywołana brakiem jednego z chromosomów X we wszystkich komórkach organizmu lub w niektórych jego tkankach. Jednym z objawów tej choroby są niski wzrost, słabo zaznaczone cechy żeńskie oraz bezpłodność spowodowana zaburzeniami jajników. Siostra Karine miała jednak to szczęście, że doczekała się potomstwa (dwojga dzieci).
Karine od 15 lat bez powodzenia starała się zajść w ciążę, m.in. przy użyciu zabiegów sztucznego zapłodnienia. W końcu zdecydowała się na transplantację jajnika pobranego od jej siostry bliźniaczki. Po kilku miesiącach od zabiegu zaczęła regularnie miesiączkować, a 8 marca 2011 r. urodziła w Paryżu córeczkę Victorię. Poinformowano o tym dopiero teraz, gdy upewniono się, że wszystko jest w porządku. Badania wykazały m.in., ze Victoria nie cierpi na zespół Turnera, tak jak jej matka i ciotka.
Zabieg w przeszczepu jajników przeprowadził w sierpniu 2009 r. Jacques Donnez, szef wydziału ginekologii Katolickiego Uniwersytetu w Louvain w Brukseli. Ten sam specjalista w 2006 r. wykonał podobną operację u 20-letniej wtedy Teresy Alvaro, która nie mogła doczekać się potomstwa po tym jak przeszła chemio- i radioterapię z powodu beta-talasemii (dziedzicznej niedokrwistości). Belgijski specjalista pobrał wtedy jajniki od jej siostry Sandry, przy czym obie kobiety nie były bliźniaczkami. Choć przeszczep się przyjął, to ciąży jednak nie uzyskano.
W tym okresie nie stosowano jeszcze leczenia pozwalającego zachować płodność. Dziś kobietom oczekującym na chemioterapię i radioterapię proponuje się usunięcie jajnika i ponowne jego wszczepienie po zakończeniu terapii. Można też pobrać jajeczka, doprowadzić do zapłodnienia in vitro, a uzyskane zarodki zamrozić. Po zakończeniu leczenia w dowolnym momencie się je wszczepia do macicy, by uzyskać ciążę. Takie metody stosowane są w niektórych ośrodkach w Polsce, m.in. w Centrum Onkologii w Warszawie.