Pierwsze wyniki badań nie były obiecujące. Choć naukowcy z Uniwersytetu w Birmingham odkryli, że ecstasy powstrzymuje rozrost komórek rakowych, to okazało się, że owszem, powstrzymuje, ale w dawce śmiertelnej dla człowieka. Dlatego badacze zajęli się takim modyfikowaniem ecstasy, by narkotyk zyskiwał swoje terapeutyczne właściwości także przy niższym stężeniu. Zajęło im to sześć lat.
Właśnie ogłosili sukces. Na razie uzyskane w ten sposób ecstasy świetnie sprawdza się w walce z rakiem w probówce, ale już wiadomo, że jest wyjątkowo skuteczne w walce z białaczką i chłoniakiem.
Zanim leki antyrakowe oparte na ecstasy trafią do aptek, czeka nas jeszcze długa droga. Preparaty muszą przejść serię testów na zwierzętach, a potem na ludziach. Naukowcy chcą wykorzystać ten czas na dalsze modyfikacje cząsteczek ecstasy. Teraz chcą tak je „przerobić”, by łatwiej przenikały przez ścianki komórek nowotworowych – zapowiedzieli na łamach magazynu „Investigational New Drugs”.
>>> Czytaj także: Czy rak może być seksowny?
Niewykluczone również, że wkrótce czekają nas kolejne odkrycia nowego zastosowania znanych farmaceutyków w terapii antyrakowej.
Wiadomo na przykład, że podobnie skuteczny w walce z nowotworem jest również antydepresyjny lek Prozac. Tu jednak także – podobnie jak w przypadku ecstasy – trzeba najpierw popracować nad zachowaniem jego właściwości w zmniejszonych dawkach.