Od 2017 będą finansowanie szczepienia przeciw pneumokok dla wszystkich dzieci – deklarował w wywiadzie dla PAP Jarosław Pinkas. Teraz się z zapowiedzi wycofuje.
Gdzie leży problem? Chodzi o pieniądze. Z wyliczeń ministerstwa zdrowia wynika, że koszty mogą sięgać 166 mln zł. To prawie tyle samo, ile obecnie resort wydaje na wszystkie szczepienia, których koszty wynoszą 170 mln zł.

Reklama

Minister finansów nie chce dać na ten cel funduszy, choć – jak przyznaje w rozmowie z dziennik.pl osoba z kierownictwa resortu – zgodził się, by przesunąć środki z tegorocznej rezerwy budżetowej ministerstwa zdrowia i jeszcze w tym roku kupić szczepionki, które będzie można wykorzystać w programie szczepień w roku 2017.

Resort próbuje wybrnąć z tej patowe sytuacji, jednak nie jest to łatwe. Nawet gdyby udało się wygospodarować środki na zakup szczepionek, czasu na przeprowadzenie odpowiednich procedur jest coraz mniej.

Jednak samo ministerstwo wylicza, że wprowadzenie szczepień ochronnych przeciwko temu patogenowi mogłoby przynieść oszczędności. Szczepienia w grupach ryzyka już spowodowało zmniejszenie wydatków na leczenie chorób, które mogą być wywołanie dwoinką zapalenia płuc – jak wyliczają autorzy projektu wprowadzającego szczepienie do kalendarza - w wyliczają, że kiedy bezpłatnymi szczepieniami objęto 10 proc. populacji, koszty leczenia z tytułu chorób które mogą być wywołane przez streptococcus pneumoniae tylko w grupie dzieci do 6 roku życia spadły o ponad 23 mln zł. I dodają, że spadek przy zaszczepieniu całej populacji powinien być 10 krotnie większy – czyli oszczędności mogłyby wnosić nawet 230 mln zł.

Reklama

Lekarze od dawna apelują o wprowadzenie obowiązkowych szczepień. Pediatryczny Zespół Ekspertów ds. Programu. Szczepień Ochronnych działający przy ministrze zdrowia już w 2007 roku apelował, aby szczepienia przeciwko pneumokokom wprowadzić do obowiązkowego kalendarza. Powód? Są po prostu niebezpieczne – zakażenie tą bakterią może powodować od zapalenia ucha, przez płuc po zapalenie opon mózgowych i sepsę. – Choroby z nimi związane − przede wszystkim zapalenia płuc, które znacznie częściej występują niż inwazyjna choroba pneumokokowa (IChP) − są przyczyną zgonu ok. 1,6 mln ludzi rocznie, w tym ok. 0,5 mln dzieci poniżej 5. roku życia – podkreśla prof. Bernatowska. Ona sama jest zaniepokojona, że do tej pory nie wprowadzono żadnych zmian pomimo obietnic.

Jak na razie w Polsce szczepienia te zostały włączone do grupy „zalecanych” przez resort zdrowia. Ale finansowanie znalazło się jedynie dla dzieci, które są bardziej narażone na choroby np. z cukrzycą, astmą, przewlekłą niewydolnością nerek, chorobami serca czy zakażeniem HIV. A od dwu lat także otrzymały je wszystkie dzieci urodzone przed 37 tygodniem życia oraz te, których masa nie przekracza 2,5 kg.

Szczepienia obecnie są finansowane w 19 krajach UE ze środków budżetów. dla dzieci. Zaś 7 państw finansuje je również dla dorosłych z grup zwiększonego ryzyka.