Testy nowej szczepionki prowadzone są przez specjalistów Kaiser Permanente w Seattle, o czym przed kilkoma dniami informowała amerykańska agencja prasowa AP. Pierwszą osobą, która ją otrzymała, była 43-letnia Jennifer Haller. Testami objęto także kilku innych ochotników. Potrwają kilka miesięcy.

Reklama

Są to badania kliniczne tzw. pierwszej fazy, polegające na ocenie, czy jest ona bezpieczna u ludzi. Zwykle takie testy trwają co najmniej trzy miesiące lub nawet pół roku. Od ich wyników zależy to, kiedy i czy w ogóle rozpocznie się druga faza testów. Celem tych badań jest ocena skuteczności preparatu oraz w jakich dawkach powinien być stosowany.

Na razie wiadomo, że amerykańska szczepionka mRNA-1273 podawana będzie ochotnikom dwukrotnie w odstępie 28 dni. Wykorzystano w niej fragment materiału genetycznego koronawirusa SARS-CoV-2, który - jak się oczekuje – będzie w stanie wywołać u ludzi reakcję odpornościową, chroniącą przed zakażeniem przed tym patogenem.

BBC ostrzega jednak, że nawet jeśli uda się przeprowadzić wszystkie niezbędne badania do końca tego roku, to preparat ten i tak może być dostępny do użytku najwcześniej w połowie 2021 r. Chodzi o to, że trzeba go nie tylko odpowiednio przetestować, ale i wyprodukować w potrzebnych ilościach. Pierwsza większa parta szczepionki może być gotowa po kilku kolejnych miesiącach produkcji.

Jeszcze dłuższy okres musi minąć, żeby przeprowadzić masowe szczepienia na całym świecie. Co i tak odbyłoby się w ekspresowym tempie, gdyż zwykle wprowadzenie na rynek szczepionki zajmuje firmom farmaceutycznym co najmniej kilka lat.

Kluczowe znaczenie będzie miało to, w jakim stopniu szczepionka przeciwko SARS-CoV-2 będzie w stanie chronić osoby starsze, najbardziej narażone na zakażenie i poważne jej powikłania. Ze szczepień co roku prowadzonych przeciwko grypie sezonowej wiadomo, że najmniej jest ona skuteczna właśnie u osób po 60-70. roku życia; jej skuteczność spada bowiem z wiekiem.

Za pewnością będzie dostępnych kilku szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. Poza USA podsobne badania prowadzone są w Chinach oraz w Rosji. Reuters poinformował w piątek, że rosyjski preparat testowany jest jeszcze na zwierzętach w jednym laboratoriów w Nowosybirsku.