Kawoszki to mają szczęście! Pijąc dwie lub więcej filiżanek kawy dziennie, rzadziej cierpią na depresję niż ich koleżanki, które wybierają inne napoje - podaje serwis naukowy BBC.
>>> Czytaj także: Kawa może ratować życie
Według naukowców z Harvardzkiej Szkoły Medycznej kofeina, stymulując ośrodkowy układ nerwowy, korzystnie zmienia chemię mózgu. Dodaje energii i poprawia samopoczucie. Tak wynika z obserwacji ponad 50 tysięcy kobiet w średnim wieku 63 lata. Badania trwały od 1996 roku i wtedy u wolontariuszek nie zdiagnozowano żadnych objawów depresji. Kolejna kontrola była w 2006 roku. Ale naukowcy uwzględnili dane (zawarte na standaryzowanych kwestionariuszach) dotyczące spożycia kofeiny od 1980 do 2004 roku.
W ciągu 10 lat eksperymentu na depresję zachorowało ponad 2600 kobiet. Okazało się, że u pań pijących 2-3 filiżanki kawy dziennie ryzyko wystąpienia depresji spadało o 15 procent w porównaniu z koleżankami, które wypijały maksymalnie jedną kawę tygodniowo. Co ciekawe, kobiety spożywające 4 lub więcej kaw dziennie były jeszcze mniej narażone na depresję (ryzyko rozwoju choroby spadło u nich o 20 procent).
Depresja mniej zagrażała kawoszkom, mimo że częściej cierpiały na nadciśnienie, cukrzycę, otyłość oraz piły więcej alkoholu i paliły papierosy w porównaniu z koleżankami stroniącymi od małej czarnej.
Co więcej, uczeni na łamach "Archives of Internal Medicine" podkreślają, że ich obserwacja potwierdza wcześniejsze ustalenia, że kobiety regularnie pijące kawę rzadko popełniają samobójstwa.