Francuskie władze sanitarne do końca tego tygodnia mają zwrócić się z apelem do 30 tysięcy kobiet z silikonowymi implantami piersi marki PIP o usunięcie protez. Istnieje bowiem podejrzenie, że protezy mają działanie rakotwórcze. Chodzi o protezy wypełnione żelem silikonowym, które mogą oderwać się i wywołać stan zapalny, a nawet raka - wyjaśnia dziennik.
Wśród pacjentek z takimi uszkodzonymi protezami zasygnalizowano osiem przypadków raka - podał przedstawiciel ministerstwa zdrowia profesor Jean-Yves Grall.
Pięć kobiet zachorowała na raka piersi (gruczolakorak), a kolejne - na nietypowego chłoniaka piersi (pacjentka zmarła), chłoniaka migdałków i białaczkę - wyliczył profesor Grall.
Francuski rząd potwierdził, że do końca tygodnia ogłosi plan działania w związku z protezami tego typu.
"Trzeba, by wszystkie kobiety z implantami PIP udały się na konsultacje do swoich chirurgów" - powiedziała rzeczniczka rządu Valerie Pecresse, zapytana o artykuł w "Liberation".
Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
Na pytanie, kto zapłaci, odpowiedziała: "Jeśli jest zagrożenie zdrowia oraz zdrowia publicznego, operacje będą refundowane". Na silikonowe implanty piersi marki PIP wpłynęło do sądów ponad 2 tys. skarg i w związku z tym otwarto dochodzenie z podejrzenia o "nieumyślne zabójstwo i urazy".