Według Krajowego Rejestru Nowotworów, w 2025 r. rak prawdopodobnie zostanie wykryty u około 180 tys. Polaków. "Będziemy mieli więcej zachorowań, więcej chorych i więcej zgonów z powodu raka" - podkreśliła dr Joanna Didkowska z Centrum Onkologii w Warszawie.

Reklama

Jako przykład specjalista podała wzrost zachorowań raka piersi. W 1980 r. wykrywano w Polsce jedynie 5 tys. przypadków tej choroby. W 2008 r. liczba Polek, u których wykryto tę chorobę, wzrosła już do 14,5 tys., a w 2025 r. przewiduje się, że zwiększy się do 21 tys.

Dr Didkowska dodała, że główną przyczyną wzrostu zachorowań na raka jest wydłużanie się przeciętnej długości życia Polaków oraz starzenie się naszego społeczeństwa. "Wiek jest głównym czynnikiem ryzyka choroby nowotworowej. "Bo im jesteśmy starsi, tym bardziej jesteśmy narażeni na to, że możemy zachorować na chorobę nowotworową" - powiedziała.

Z wyliczeń Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że ludzie po 60. roku życia 10-krotnie częściej chorują na raka niż osoby w wieku 20-40 lat. W 2025 r. ponad 50 proc. chorych z powodu raka piersi kobiet będzie w wieku 50-69 lat.

Czytaj także: Popularny nawyk zwiększa ryzyko raka >>>

Onkolodzy przewidują, że w najbliższych latach znacznie zwiększy się też liczba osób żyjących z rakiem. Już teraz z choroba nowotworowa zmaga się w Polsce 450 tys. osób, a w 2025 r. ich liczba przekroczy 600 tys.



Reklama

"W tym przypadku możemy mówić o sukcesie, gdyż dzięki większej skuteczności wczesnego wykrywania i leczenia nowotworów złośliwych coraz więcej chorych na raka znacznie dłużej żyje niż 20 czy 30 lat temu" - powiedział prof. Jacek Jassem, prezes Pol-skiego Towarzystwa Onkologicznego.

Najlepsze efekty uzyskuje się w walce z rakiem piersi. Skuteczność leczenia tej choroby średnio wzrosła w Polsce do 75 proc. Wiele Polek ma szanse żyć z tą chorobą 20 lat.

"Niestety, w Polsce tempo spadku umieralności na nowotwory złośliwe jest mniejsze niż w wielu innych krajach" - powiedział prof. Jassem.

Przykładem jest rak prostaty u mężczyzn. O ile w Szwecji, USA i Czechach spada umieralność na ten typ nowotworu, to w Polsce rośnie. W Austrii więcej osób umierało na raka jelita grubego w przeliczeniu na liczbę mieszkańców niż w naszym kraju. Teraz jest odwrotnie - to my mamy większą umieralność - powiedziała dr Didkowska.

Według prof. Witolda Zatońskiego z Centrum Onkologii w Warszawie, największym sukcesem Polski w walce z rakiem w ostatnich dekadach jest zmniejszenie liczby zachorowań na raka płuca, przede wszystkim u mężczyzn młodych i w średnim wieku.

Czytaj także: Śmiech lekiem na raka? >>>

Dodał on, że główną tego zasługą jest zmniejszenie się częstości palenie tytoniu. O ile w 1982 r. paliło papierosy 63 proc. mężczyzn, to w 2007 r. było ich tylko 35 proc.



"Niestety, coraz więcej kobiet pali papierosy, czego efektem jest też wzrost zachorowań na raka płuc" - podkreślił prof. Zatoński. Ten typ nowotwory jest już częstszą przyczyną zgonów wśród kobiet niż rak piersi.

Prof. Radzisław Kordek z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przekonywał, że w Polsce nie uda się przyśpieszyć spadku zgonów z powodu raka, dopóki nie zostaną bardziej rozpowszechnione badania przesiewowe, takie jak mammografia, cytologia i badania na krew utajoną w stolcu.

Dodał, że pozwalają one wcześnie wykryć raka piersi i szyjki macicy u kobiet oraz raka jelita grubego, ale muszą objąć co najmniej 70 proc. populacji, do której są one adresowane.

Według dr Didkowskiej, w Polsce taki odsetek kobiet uczestniczących w badaniach przesiewowych raka szyjki macicy, czyli 70 proc., będzie można uzyskać w 2022 r. W przypadku raka piersi będzie to możliwe dopiero w 2026 r.

Czytaj także: Posiadanie kota grozi... rakiem? >>>

I Letnią Akademię Onkologiczną dla Dziennikarzy zorganizowało Polskie Towarzystwo Onkologiczne i Fundacja im. Dr Macieja Hilgiera.