W Wielkiej Brytanii około 8 procent dzieci rodzi się za wcześnie, a tak wysoki wskaźnik przedwczesnych urodzeń wiązany jest z otyłością oraz późnym macierzyństwem kobiet.
Generalnie przyjmuje się, że w krajach rozwiniętych czynnikiem ryzyka porodu przed terminem jest starszy wiek matki, za wysoki wskaźnik masy ciała, ciąża mnoga po in vitro oraz cukrzyca. Poza tym zbyt wiele ciąż zakończonych jest cesarskim cięciem przed terminem, nawet gdy nie ma do tego żadnych medycznych wskazań. Natomiast w krajach rozwijających się - infekcje, HIV, malaria i niedożywienie. Jak wynika z najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który opisuje serwis naukowy BBC News, zdecydowana większość wcześniaków wita świat w Afryce.
Lekarze dokładają starań, by przeżywały coraz młodsze dzieci. Mogą pochwalić się wieloma sukcesami. Ale i tak nadal apeluje się o podejmowanie działań zapobiegających śmierci wcześniaków. WHO mówi o tym, ze można przeciwdziałać trzy czwartej zgonów, gdyby zadbać o odpowiednią podstawową opiekę zdrowotną po narodzinach dzieci.
Eksperci mówią o konieczności rutynowego podawania zastrzyku ze sterydami, który przyspiesza rozwój płuc (zastrzyk kosztuje tylko dolara), stosowania antybiotyków do zwalczania infekcji, jak również skorzystaniu z pomocy matek, które kangurowałyby (i ogrzewały) dzieci w zastępstwie inkubatora.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
U dzieci poniżej piątego roku życia, wcześniactwo jest najczęstszą przyczyną zgonów na świecie, po zapaleniu płuc.