Pokutuje myślenie, że wegetarianie są zdrowsi niż mięsożercy, że ci drudzy częściej cierpią na schorzenia cywilizacyjne mające związek z dietą, tj. cukrzycę czy otyłość. Tymczasem okazuje się, że menu zdominowane przez rośliny i pozbawione mięsa może niekoniecznie być zdrowe. Badacze z Oxford University zaobserwowali związek między wegetarianizmem a zwiększonym ryzykiem udaru mózgu. Wskazują nawet przyczynę tego stanu: brak kluczowych witamin w codziennej diecie.
Uczeni przez 18 lat obserwowali prawie 50 tysięcy osób w średnim wieku 45 lat. Odnotowali u wegetarian i wegan niższy poziom kluczowych witamin, w tym witaminy B12 – regulatora produkcji czerwonych krwinek.
Co ciekawe, osoby na diecie bezmięsnej były mniej zagrożone chorobą wieńcową, która z kolei jest czynnikiem ryzyka zawału serca. Istotne było jednak regularne spożywanie ryb – właśnie w grupie osób, które zamiast mięsa jedzą ryby, odnotowano o 13 proc. niższe ryzyko chorób układu krążenia.
Komentująca wyniki badania Tracy Parker, dietetyk z British Heart Foundation, przyznała: Bez względu na to, czy jesteś mięsożercą, wegetarianinem czy weganinem, jednym ze sposobów zmniejszenia ryzyka chorób serca i układu krążenia jest zbilansowana dieta z dużą ilością owoców i warzyw, produktów pełnoziarnistych, fasoli, soczewicy, orzechów i nasion. Natomiast mięsożercom zaleca zmniejszenie dziennej porcji czerwonego lub przetworzonego mięsa do 90 g.
Wyniki badania zostały opublikowane na łamach „British Medical Journal”.