Nie tylko długi COVID, jest też długa grypa

Przy okazji pandemii koronawirusa poznaliśmy takie zjawisko chorobowe, jak długi COVID (long COVID). To dolegliwości utrzymujące się przez wiele miesięcy a może nawet kilka lat po przejściu zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Dotyczyć mogły układy oddechowego, nerwowego czy szeroko pojętej fizyczności.

Teraz lekarze zaczynają mówić o tzw. długiej grypie. Objawy w tym przypadku ograniczają się do dróg oddechowych, ale ryzyko trwałej niepełnosprawności czy śmierci w dłuższym okresie może być większe niż w pierwszym miesiącu choroby.

Reklama

- Długa grypa jest znacznie gorsza niż właściwa grypa, podobnie jak długi COVID jest gorszy od COVID-19 - mówi dla brytyjskiego "Guardiana" dr Ziyad Al-Aly, epidemiolog kliniczny z Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis. Do takiego wniosku skłoniły go badania, które przeprowadził. - Pięć lat temu nie przyszłoby mi do głowy badać możliwości wystąpienia długiej grypy - dodał. Jak zaznacza, pandemia nauczyła nas, że wirus, który powoduje - jak się mogłoby wydawać - jedynie ostrą postać choroby, może być też odpowiedzialny za długotrwałe skutki zakażenia.

Reklama

Jak to wygląda w przypadku grypy? Al-Aly i jego zespół przeanalizowali dokumentację medyczną ponad 81 tys. pacjentów hospitalizowanych w amerykańskich szpitalach z powodu COVID-19 i prawie 11 tys. osób przebywających w szpitalach z powodu grypy sezonowej, a także ich rejestry medyczne w ciągu 18 miesięcy od wyjścia ze szpitala. Wyniki opublikowane zostały w "Lancet Infectious Diseases".

Długa grypa groźniejsza niż ostra

Analiza wykazała, że pacjenci po przejściu zakażenia koronawirusem byli bardziej narażeni na ryzyko śmierci lub ponownej hospitalizacji w ciągu 1,5 roku po wyjściu ze szpitala niż osoby po grypie. Jednak w przypadku obu infekcji ryzyko trwałych dolegliwości lub śmierci w ciągu miesięcy od zachorowania było większe niż w pierwszych 30 dniach.

Po przejściu grypy, w porównaniu do COVID-19, długotrwałe schorzenia częściej dotyczyły dróg oddechowych. Przede wszystkim mowa była o dusznościach i kaszlu. Ale po obu chorobach zauważono poważne ryzyko pojawienia się zmęczenia, dolegliwości sercowo-naczyniowych, żołądkowo-jelitowych i neurologicznych oraz objawów dotyczących innych narządów i układów.

– Wiele osób po wypisaniu ze szpitala myśli, że mają już za sobą grypę czy COVID-19. Nasze badania pokazują jednak, że oba wirusy mogą powodować długotrwałe choroby – powiedział Al-Aly. - Identyfikowanie tych schorzeń wyłącznie jako chorób ostrych to w rzeczywistości wierzchołek góry lodowej. Znacznie więcej skutków infekcji ma miejsce w fazie przewlekłej niż ostrej - dodał.

Jego zdaniem trzeba zmienić nieco podejście do infekcji wirusowych, zacząć je traktować jako główne czynniki powodujące choroby przewlekłe.​