Fundacja Pro-Test sprawdziła, czy w polskich truskawkach sprzedawanych bezpośrednio "od rolnika" znajdują się pozostałości pestycydów. Przebadano owoce kupione w dwóch miejscach: na jednym z warszawskich bazarków oraz od rolnika sprzedającego swoje owoce od lat bezpośrednio z samochodu w Warszawie. W badaniach w akredytowanym laboratorium porównano w truskawkach zawartość ponad 540 pestycydów.
Wszystkie badane truskawki zawierały pozostałości kilku pestycydów, jednak żadna z próbek nie przekroczyła dopuszczalnych limitów ustalonych przez europejskie normy. W truskawkach z bazarku badacze wykryli pozostałości aż sześciu różnych pestycydów, natomiast w truskawkach od rolnika było ich pięć.
Truskawki z Biedronki i Lidla
Przypomnijmy: w poprzednim teście w polskich truskawkach z Lidla Fundacja Pro-Test wykryła trzy różne pestycydy, zaś w truskawkach z Biedronki – siedem. Te wyniki zaprzeczają więc powszechnemu poglądowi, że truskawki od rolnika czy z bazarku są zdrowsze, czyli mniej zanieczyszczone pozostałościami pestycydów od innych.
Wcześniej Fundacja Pro-Test porównała zawartość ponad 540 pestycydów w truskawkach kupionych w dwóch największych sieciach handlowych: Lidlu i Biedronce. Okazało się, że wszystkie badane truskawki zawierały pozostałości kilku pestycydów, jednak żadna z próbek nie przekroczyła dopuszczalnych limitów ustalonych przez europejskie normy. Najwięcej, bo aż siedem różnych szkodliwych związków, zawierały polskie truskawki kupione w Biedronce. W polskich truskawkach z Lidla Fundacja Pro-Test wykryła trzy różne pestycydy.
Polskie truskawki zanieczyszczone
Choć badane truskawki mieszczą się w normie to i tak wyniki testu budzą niepokój fundacji ze względu na dużą liczbę różnych szkodliwych związków, szczególnie w truskawkach z Biedronki. "Nawet jeżeli pojedynczo mieszczą się one w granicach normy, to efekty działania mieszanki wielu różnych pestycydów na nasze zdrowie wciąż nie jest dobrze poznane. Badania pokazują, że toksyczność poszczególnych pestycydów może wzrosnąć, jeśli wejdą w reakcję z innymi" - ostrzega fundacja.
Pozostałości pestycydów są też w jabłkach, pomidorach i ziemniakach. "Tej sumy spożywanych każdego dnia toksycznych związków nie sposób kontrolować. I nie sposób przewidzieć, w jaki sposób długofalowo będą oddziaływać na zdrowie nasze i naszych dzieci. A zatem warto trzymać się zasady: im mniej pestycydów w tym, co jemy, tym lepiej" - zaleca fundacja.
Gdzie jest najwięcej pestycydów?
Pestycydy to substancje służące do zwalczania szkodliwych organizmów. Oprócz środków ochrony roślin, zaliczamy do nich np. środki do zwalczania gryzoni i karaluchów czy spreje na komary i kleszcze. Poprawnie stosowane nie stanowią zagrożenia dla zdrowia człowieka ani zwierząt. Nadmiar pestycydów jednak może być szkodliwy dla zdrowia.
Z wielu badań wynika, że pestycydów jest najwięcej w takich owocach jak: truskawki, szpinak, jarmuż, zielona kapusta, brzoskwinie, gruszki, nektarynki, jabłka, winogrona, papryka (odmiany słodkie i ostre), wiśnie, jagody, zielone fasolki.
Jest związek między ekspozycją na pestycydy a zwiększonym ryzykiem wystąpienia takich chorób, jak: nowotwory (m.in. jajnika, piersi, mózgu czy prostaty), zaburzenia neurologiczne (np. choroba Parkinsona i Alzheimera), choroby układu sercowo-naczyniowego, opóźnienia rozwojowe u dzieci, wpływ na zdolność reprodukcyjną i niepłodność zarówno u kobiet, jak i mężczyzn, zaburzenia poznawcze na chorobach płuc kończąc.
Stanowisko sieci handlowej
"Należy podkreślić, że wyniki badania truskaweksą zgodne z obowiązującym prawem, więc ich spożywanie jest bezpieczne dla zdrowia. Co więcej, spełniają wszystkie standardy Lidl Polska i tylko nieznacznie odbiegają od jakości produktów ekologicznych. W ramach regularnego monitoringu od 2023 roku przeprowadziliśmy ponad 80 badań dla truskawek, gdzie ok.99 proc. wyników spełniało wszystkie wymagania prawne. Pragniemy zaznaczyć, iż każdy produkt badamy na obecność 730 substancji, czyli aż o 190 substancji więcej niż w opublikowanym teście truskawek" - napisała sieć Lidl w oświadczeniu dla prasy.