Choroba Parkinsona jest nieuleczalnym, wyniszczającym i postępującym zaburzeniem neurologicznym, charakteryzującym się powolnością ruchu, drżeniem spoczynkowym oraz sztywnymi i nieelastycznymi mięśniami.
Liczba chorych na całym świecie szybko rośnie, a w samych Chinach ma osiągnąć prawie 5 milionów do roku 2030.
Tradycyjne chińskie ćwiczenia tai chi łączą powolne, delikatne ruchy z głębokim oddychaniem i relaksacją. Tai chi uważane jest za aktywność dającą liczne korzyści dla zdrowia, a przy tym nie wymaga wiele wysiłku.
Naukowcy z Shanghai Jiao Tong University School of Medicine monitorowali stan zdrowia setek osób z parkinsonizmem przez okres do pięciu lat. Nasilenie choroby, stosowanie leków, płeć, wiek i poziom wykształcenia były podobne w obu grupach.
Jak się okazało, pacjenci ćwiczący tai chi przez godzinę dwa razy w tygodniu (147 osób) mieli mniej komplikacji i lepszą jakość życia niż ci, którzy tego nie robili (187 osób). Pomiary wykazały w grupie ćwiczącej wolniejszy postęp choroby, przekładający się na mniejsze zapotrzebowanie na leki oraz lepsze wyniki dotyczące ruchu i równowagi. Mniej było upadków, przypadków bólu pleców i zawrotów głowy, problemów z pamięcią i koncentracją. Jednocześnie jakość snu i jakość życia stale się poprawiały.
Zdaniem ekspertów uzyskane rezultaty potwierdzają wcześniejsze wyniki, które wskazywały na wynikające z ćwiczeń fizycznych czy baletu korzyści dla osób z parkinsonizmem.
Jak zaznaczają autorzy, ich badanie wskazuje, że tai chi zachowuje długoterminowy korzystny wpływ na chorobę Parkinsona - pozwala dłużej zachować dobrą jakość życia, jednocześnie pomagając w utrzymaniu aktywności pacjentów.
Przyznają jednak, że jest to badanie obserwacyjne i jako takie nie pozwala ustalić przyczyny i skutku. Ponadto liczba uczestników badania była stosunkowo niewielka i nie zostali oni przydzieleni do swojej grupy losowo.