Zdaniem kanadyjskich naukowców z uniwersytetów Toronto, Calgary i Hamilton płukanie ust pozwala wykryć zapalenie dziąseł, które z kolei może prowadzić do zapalenia przyzębia, stanu związanego z chorobami układu krążenia.
Zapalenie dziąseł może prowadzić do zapalenia przyzębia, przewlekłej infekcji jamy ustnej. Tego typu reakcja zapalna niszczy przyzębie, może też mieć skutki ogólnoustrojowe. Przeprowadzono wiele badań, które sugerują korelację między zapaleniem przyzębia a chorobami układu krążenia, cukrzycą czy przedwczesnymi porodami z niską masą ciała. Ponad 47 proc. dorosłych w wieku 30 lat i starszych cierpi na jakąś postać tej choroby.
Choroby przyzębia występują częściej u mężczyzn, osób żyjących poniżej progu ubóstwa, obecnie palących papierosy oraz osób z wykształceniem niższym niż średnie.
Aby zmniejszyć ryzyko chorób dziąseł, eksperci zalecają niepalenie oraz regularne szczotkowanie i nitkowanie zębów.
Podczas badania pilotażowego naukowcy ocenili grupę młodszych dorosłych bez zdiagnozowanych problemów z przyzębiem. Było to 8 niepalących osób w wieku od 18 do 30 lat bez współistniejących chorób, które nie przyjmowały leków mogących wpływać na ryzyko sercowo-naczyniowe.
Zastosowano proste płukanie jamy ustnej, aby zmierzyć poziom białych krwinek w ślinie. Każdy uczestnik pościł przez 6 godzin przed wizytą w laboratorium. Następnie przepłukiwał usta wodą, a potem roztworem soli fizjologicznej, którego próbki pobrano następnie do analizy.
Potem uczestnicy kładli się na 10 minut przed wykonaniem elektrokardiogramu i pozostawali w pozycji leżącej przez kolejne 10 minut. Mierzono im ciśnienie krwi oraz rozszerzenie naczyń zależne od przepływu i prędkość fali tętna.
Naukowcy stwierdzili, że wysoki poziom białych krwinek w ślinie ma istotny związek ze słabym rozszerzeniem naczyń, co sugeruje podwyższone ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.
Nie zaobserwowano natomiast związku pomiędzy między białymi krwinkami a prędkością fali tętna, co wskazuje, że długoterminowy wpływ na tętnice jeszcze nie wystąpił (prędkość fali tętna mierzy sztywność tętnic i jest niezależnym czynnikiem prognostycznym ryzyka sercowo-naczyniowego).
Być może brak wpływu na sztywność tętnic wynikał z tego, że uczestnicy byli młodzi i stosunkowo zdrowi. Dlatego eksperci sugerują zbadanie bardziej zróżnicowanej pod względem wieku i stanu zdrowia grupy uczestników.
Autorzy badania przypuszczają, że stan zapalny z jamy ustnej może przedostawać się do układu naczyniowego i wpływać na zdolność tętnic do wytwarzania tlenku azotu, co zmniejsza ich zdolność do reagowania na zmiany w przepływie krwi. Wyższy poziom białych krwinek powodowałby wyższy poziom dysfunkcji naczyń.
Zmiany stylu życia, zdrowa dieta, rutynowe ćwiczenia oraz kontrolowanie ciśnienia krwi i cholesterolu mogą poprawić prędkość fali tętna.