Owoce rosnącego w różnych miejscach świata i traktowanego często jako chwast rzepienia pospolitego (Xanthium strumarium) zawierają wyjątkowo dużo przeciwutleniaczy i substancji przeciwzapalnych, które według koreańskich naukowców można będzie stosować do ochrony skóry.
- Odkryliśmy, że owoce rzepienia mają potencjał, aby chronić skórę i wspierać w niej produkcję kolagenu – mówi Eunsu Song z Uniwersytetu Myongji, współautorka badania, które ma być zaprezentowane w czasie organizowanej przez American Society for Biochemistry and Molecular Biology konferencji Discover BMB. - W tym względzie mogą one być ważnym składnikiem kremów i innych kosmetyków. Prawdopodobnie będą one wykazywały synergistyczne działanie z innymi aktywnymi substancjami, takimi jak kwas hialuronowy czy retinowy, spowalniając starzenie.
Pochodzący z południa Europy, Azji Środkowej i Chin rzepień rozprzestrzenił się prawie po całym świecie i często rośnie w podmokłych miejscach, na przykład w przydrożnych rowach czy na brzegach rzek. W wielu miejscach świata stał się chwastem. W Polsce występuje niezbyt licznie, głównie w cieplejszych rejonach kraju.
Jest to gatunek z rodziny astrowatych. Rzepień jest rośliną jednoroczną. Osiąga wysokość od 15 do 120 cm. Cechuje go długi okres wegetacji - kiełkuje w kwietniu lub maju, wzrasta i kwitnie w zależności od długości dnia (maksymalnie do 14 godzin) od czerwca do października lub listopada. Owocami rzepienia są szarozielone, owocujące koszyczki. Surowcami wykorzystywanymi w medycynie ludowej są organy nadziemne - ziele i owoce zbierane po dojrzeniu, a następnie suszone. Rzepień był używany w tradycyjnej medycynie przy katarze, przebarwieniach skóry, a nawet gruźlicy. W medycynie chińskiej i indyjskiej stosuje się również korzeń jako lek w terapii nowotworów.
W ostatnich latach naukowcy zainteresowali się tą rośliną pod względem jej wykorzystania w nowoczesnej medycynie. Koreański zespół sprawdził, jak składniki te wpływają na produkcję kolagenu, gojenie się ran i uszkodzenia powodowane promieniami UV.
Pod każdym względem owoc wykazywał korzystne działanie – kolagen produkowany był bardziej intensywnie, rany goiły się szybciej, a tkanki były chronione przed ultrafioletem.
Jednocześnie jednak autorzy odkrycia przestrzegają, że duże dawki ekstraktu mogą być szkodliwe i potrzebne są dalsze badania aby opracować bezpieczne sposoby wykorzystania rośliny.
Chodzi o zawarty w roślinie toksyczny składnik – karboksyatraktylozyd, który może uszkodzić wątrobę.
-Rzepień wykazał potencjał jako potencjały składnik kosmetyków, ponieważ podnosi syntezę kolagenu. Jednak pojawiały się szkodliwe efekty przy wyższych stężeniach. W związku z tym ważne wydaje się znalezienie odpowiedniego stężenia, co będzie kluczowe dla komercjalizacji zastosowania ekstraktu z owoców rzepienia w kosmetykach – dodaje badaczka.