W zależności od lokalizacji procesu chorobowego pojawiają się objawy ogniskowe, które można podzielić na:
- postępujące otępienie, demencja czyli utrata zdolności intelektualnych z zaburzeniami zachowania i osobowości,
- związane z funkcją motoryczną trudności z poruszaniem, oddychaniem, mówieniem.
Proces chorobowy rozpoczyna się wcześniej i przebiega od 10 do 30 lat bezobjawowo. Pierwsze oznaki pojawiają się wówczas, gdy około 40-50 proc. komórek nerwowych ulegnie uszkodzeniu.
Do chorób neurodegeneracyjnych należą: choroba Alzheimera, Parkinsona, pląsawica Hantingtona, rdzeniowy zanik mięśni,otępienie czołowo- skroniowe i wiele innych.
Przyczyny nie są w pełni poznane. Naukowcy biorą pod uwagę czynniki toksyczne takie jak: papierosy, alkohol, narkotyki, zanieczyszczenia atmosferyczne, choroby zapalne, choroby serca, udary mózgu, cukrzyca otyłość i wiele innych. Wrodzone schorzenia są wynikiem odziedziczonych mutacji
Alzheimer - najczęstsza choroba neurodegeneracyjna
Jest to najczęstsze schorzenie neurodegeneracyjne. Opisał ją po raz pierwszy niemiecki neuropatolog Alois Alzheimer w 1906 i od jego nazwiska pochodzi jej nazwa.
Choroba ta stanowi ok.60 proc. wszystkich otępień, a ilość przypadków wzrasta wraz z wiekiem. W postaciach rodzinnych pojawia się, zazwyczaj przed 45 rokiem życia i ma gwałtowny, dramatyczny przebieg. Pojawiają się zaburzenia zachowania, pobudzenie psychoruchowe, omamy. Druga postać tzw. starcza odmiana choroby, ma łagodniejszy przebieg. Początkowo pojawiają się zaburzenia pamięci epizodycznej, czyli niezdolność do trwałego zapamiętywania nowych informacji, potem brak uprzednich zainteresowań, mniejsza dbałość o wygląd, zmiany nastroju.
Poukładany księgowy będzie miał problem z dodawaniem i odejmowaniem, chirurg nie utrzyma skalpela, akademicki wykładowca zapomni, o czym miał wygłosić wykład. Dziś żyją normalnie, nie zdając sobie sprawy z tego, że choroba w ich organizmach rozwija się poważna choroba.
– Przebieg tej choroby jest bardzo dramatyczny. Pierwszy objaw to zaburzenia pamięci epizodycznej. Pacjenci w tym okresie funkcjonują w miarę normalnie, pracują, są obecni w przestrzeni społecznej, ale powoli zaczynają unikać ludzi. Niestety bardzo często objawy te są bagatelizowane, a badania neuropsychologiczne zazwyczaj nie ujawniają nieprawidłowości. W kolejnym stadium pacjent jest coraz bardziej pogubiony. Pojawiają się łagodne zaburzenia poznawcze. Chory gubi przedmioty, nie rozpoznaje osób, traci inicjatywę, dołączają się zaburzenia rytmu dobowego, bywa podejrzliwy. Objawy narastają i dochodzi baraku zdolności do samodzielnego funkcjonowania – mówi dr n. med. Krystyna Paprocka, neurolog i ekspert instytutu badawczego BIOTOMED w Białymstoku.
W ostatnim stadium choroby pacjent nie jest już świadomy swego zachowania. Może być agresywny (agresja słowna i fizyczna). Pojawiają się również omamy, halucynacje, bezpodstawne oskarżenia osób najbliższych. To wszystko jest bardzo trudne do opanowania i zniesienia przez opiekunów. Bardzo często występują zaburzenia równowagi i niekontrolowane upadki. Pacjent staje się niesamodzielny, leżący.
– Co więcej, dochodzą powikłania. Trzeba wiedzieć, że choroba Alzheimera nie jest chorobą śmiertelną. Przyczyną zgonów tych chorych są właśnie powikłania. Leżący pacjent nie porusza kończynami, ale nie są to niedowłady tak jak w przypadku udarów, tylko brak stymulacji mózgu. Pacjent zapomina, że może poruszać nogami – dodaje dr n. med. Krystyna Paprocka.
Z badań wynika, że coraz więcej osób już po 65 roku życia cierpi na chorobę Alzheimera. W Polsce pół miliona pacjentów ma zespół dementywny – w tym 60 procent stanowią pacjenci z chorobą Alzheimera.
Choroba Parkinsona
Jest dość popularnym schorzeniem. W tym przypadku znane są różne techniki leczenia, które są w stanie pomóc pacjentowi. Pacjent dotknięty chorobą Parkinsona ma motoryczne zaburzenia, wzmożone napięcie, które utrudnia poruszanie się czy mówienie. Natomiast są leki, które pomagają przez 5-10 lat. Wynaleziono nową technikę stymulacji mózgu, która przynosi ulgę i pomoc.
Postęp choroby jest powolny i trwa latami. U prawie wszystkich pacjentów obserwuje się drżenie, najczęściej zaczynające się od jednej ręki. Uwidacznia się w spoczynku i znacząco zmniejsza podczas wykonywania ruchów. Często są to manipulacje palcami przypominające gest liczenia pieniędzy. Drżenie może także obejmować wargi, policzki oraz nogi, rzadko tułów i głowę.
Kolejny z objawów to sztywność mięśniowa, łatwo rozpoznawana przez lekarza. Pacjent odczuwa ją jako pewną niezgrabność ruchów i osłabienie ich koordynacji. Trzeci objaw dopełniający rozpoznania to tzw. bradykinezja. Oznacza ona powolne ruchy, trudność w ich rozpoczynaniu oraz ograniczenie, np. balansowania rękami podczas chodzenia. Obraz wczesnego etapu choroby dopełniają: twarz makowata – słabo wyrażająca emocje, rzadkie mruganie, pochylona postawa i chód drobnymi kroczkami, brak balansowania kończyn górnych. Początek choroby może się też ujawnić jako niejasne uczucie osłabienia, zmęczenia, braku koordynacji ruchów, odczuwanie dyskomfortu i pojawianie się bólów.
Trzeba walczyć o mózg
Sposobem opóźnienia bezobjawowej klinicznej fazy choroby jest tworzenie rezerwy poznawczej, co jest definiowane jako wiedza i umiejętności zdobyte w trakcie życia. Mogą one opóźniać powiązany z wiekiem spadek funkcji poznawczych, odraczać, zmieniać czy spowalniać rozwój procesu otępiennego. Więcej neuronów pracuje, jeśli uczymy się języków obcych, kultywujemy swoje pasje, kształcimy się przez całe życie. Uboga aktywność ruchowa skraca okres przedobjawowy, podobnie jak skłonność do zamykania się w sobie i brak kontaktów towarzyskich.
– Nawet jeśli nie mamy obciążenie genetycznego, ani żadnych danych wskazujących na choroby neurodegeneracyjne, walczmy o nasz mózg. Należy prowokować mózg do aktywności. Doskonale sprawdzi się nauka języka obcego, gra w szachy, układnie puzzli i wyznaczanie sobie nowych wyzwań i ich realizacje. W tych przypadkach rozwiązywanie krzyżówek czy czytanie książek to za mało. Bardzo ważna jest też systematyczna aktywność fizyczna. Trzeba też o siebie dbać i nie zaniedbywać leczenia chorób współistniejących – podsumowuje dr n. med. Krystyna Paprocka.