Szkliwo to tkanka zbudowana głównie z minerałów, wśród których znajdziemy wapń i fosfor. To aż 96% jego struktury. Na pozostałą część składają się woda oraz związki organiczne. Taka budowa sprawia, że szkliwo jest wyjątkowo twarde, ale też podatne na konkretne czynniki: kwasy i ścieranie.
Nadwrażliwość
To ból, który zna prawie każdy. Pojawia się zupełnie niespodziewanie, gdy do ust weźmiemy łyk gorącej herbaty lub lodowatego napoju. Z reguły nie oznacza niczego groźnego. Powstaje w wyniku pobudzenia unerwionej miazgi przez impulsy docierające do niej z zębiny. Powinno przed nimi chronić szkliwo. Nie spełnia jednak swojej roli, gdy jest osłabione.
– Mocne szczotkowanie, nadużywanie past lub środków wybielających, ale też szczoteczka ze zbyt twardym włosiem, to jedne z najczęstszych powodów osłabienia szkliwa. Dochodzi do tzw. erozji, która jest procesem utraty minerałów ze szkliwa. To skutkuje łatwiejszym przenikaniem bodźców do zębiny i powstania nadwrażliwości – mówi lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.
Myjąc zęby w ten sposób, zaszkodzimy też dziąsłom, które obniżają się, tym samym odsłaniając powierzchnię zęba przykrytą nie szkliwem, a cieńszym cementem. To również jeden z powodów nadwrażliwości.
Pożółkłe zęby
To wynik nie tylko odkładających się barwników i osadów, ale też sygnał, że szkliwo jest coraz cieńsze. Chcąc wybielić zęby, tylko pogarszamy ich kolor. Ten paradoks wynika z podobnych czynników, jakie przynoszą nadwrażliwość, czyli pojawia się wówczas, kiedy siła szczotkowania jest niedostosowana do potrzeb. Samo szkliwo jest przezierne, a na ostateczny kolor zębów składa się też barwa zębiny znajdującej się tuż pod nim. Im tkanka zewnętrzna będzie cieńsza, tym wyraźniej przebijał będzie kolor zębiny. Może ona być kremowo-biała, żółtawa lub nawet szara.
– Silne szczotkowanie wcale nie wybieli zębów, a może tylko nam zaszkodzić. Z każdym myciem pozbywamy się jakiejś części minerałów z powierzchni, a im mocniej to robimy, tym więcej ich tracimy. Są to mikronowe wartości, ale zakładając, że zęby myjemy przynajmniej dwa razy dziennie, to z biegiem lat może to skutkować poważnymi konsekwencjami. Nasze zęby będą pożółkłe lub szarawe, do tego nadwrażliwe i bardziej podatne na próchnicę – przestrzega stomatolog.
Ścieranie szkliwa przez czynniki zewnętrzne nazywamy abrazją, która może mieć wiele powodów. Najpowszechniejsze są kwestie związane z niewłaściwym, zbyt mocnym myciem zębów, nieodpowiednim doborem środków do higieny (wysoki współczynnik RDA) i twardej szczoteczki; szkliwo może się ścierać także w przebiegu bruksizmu (nieświadomego zgrzytania zębami), w przypadku problemów ortodontycznych, schorzeń stawów skroniowo-żuchwowych i gdy pijemy zbyt dużo gazowanych napojów. Te ostatnie wypłukują kluczowe minerały ze szkliwa i efekt jest ten sam – jest ono osłabione.
Kruszące się zęby
Ukruszenie się zęba może być jednym z sygnałów osłabionego szkliwa. Najbardziej niepokojące powinny być zdarzenia, których nie wywołał konkretny, naprawdę twardy czynnik, jak kostka lodu czy przypadkowe przygryzienie sztućca.
– Budowa, struktura i skład zębów człowieka sprawiają, że są one w zasadzie odporne na wszystko, co jemy, i generalnie nie powinny się kruszyć z byle powodu. Niewielka zawartość wody oraz związków organicznych sprawia, że są one również w jakimś stopniu elastyczne. Ich utrata, a tym samym zwiększenie proporcji minerałów w tkance zwiększa podatność na ukruszenie. Dochodzi do tego w sytuacji, gdy ząb jest martwy, ale też dzieje się tak z wiekiem jako naturalny proces starzenia – tłumaczy ekspert Centrum Periodent.
Do osłabienia szkliwa przez jego odwodnienie może dojść także w wyniku niewłaściwie przeprowadzonego wybielania zębów, najczęściej wówczas, kiedy stosujemy preparaty zakupione na własną rękę z niewiadomych źródeł. Te profesjonalne są dostępne tylko w gabinetach stomatologicznych.
Białe plamki na zębach
Nie tylko ciemne, ale też kredowo-białe, matowe plamki na zębach powinny budzić nasz niepokój. To początkowy objaw próchnicy. Właśnie tak, zupełnie niepozornie, zaczyna się choroba, która może doprowadzić do całkowitego zniszczenia zęba.
– Zmieniony, kredowy kolor w danym miejscu szkliwa oznacza, że doszło tam do demineralizacji, czyli utraty minerałów w wyniku działania kwasów pochodzenia bakteryjnego. Jeśli nic z tym nie zrobimy, ten proces będzie postępował, a kolor stopniowo ściemnieje i przybierze dobrze nam znany, brunatno-brązowy – ostrzega lek. stom. Monika Stachowicz.
Najważniejsze w takim przypadku jest stosowanie pasty z fluorem, która podnosi odporność szkliwa na demineralizacyjne działanie kwasów, i zgłoszenie się na konsultację do dentysty. W początkowych etapach próchnicy nie stosuje się borowania, a zabezpiecza się zmianę żywicą.
Jak wzmocnić szkliwo?
Natura przez wieki ewolucji stworzyła tkankę, która ciągle skrywa przed nami wiele tajemnic. Zbudowana z ciasno upakowanych kryształów hydroksyapatytu, jest wyjątkowo twarda, a niszczymy ją codziennymi, złymi nawykami, jak podjadanie słodyczy i unikanie mycia zębów. W ciągu doby wiele razy zachodzą procesy demineralizacji i remineralizacji, bo kwasowej erozji przeciwstawia się zobojętniające działanie śliny, która przynosi również porcję minerałów mogących zastąpić te utracone. Czasami to jednak nie wystarcza.
– Zupełną podstawą są fluorki, które tworzą fluoroapatyt, czyli mocniejszy i bardziej odporny na kwasy związek nieorganiczny. Znajdziemy je także w formie organicznych związków, jak aminofluorki, które są jeszcze lepiej przyswajane przez szkliwo. Na rynku dostępne są także produkty z zawartością hydroksyapatytu w różnych formach np. nano, co pozwala mu skuteczniej przenikać do szkliwa, by wzmocnić jego strukturę – podpowiada stomatolog.
Szkliwo niszczy dieta bogata w kwasy, które występują w sporej dawce w napojach gazowanych, tzw. energetykach i sokach owocowych. Zgubny wpływ na tkankę ma też palenie papierosów, bo zmniejsza ilość wydzielanej śliny, a jest ona niezbędna, by utrzymać jego ochronę.