Próchnica
To choroba bardziej złożona niż nam się wydaje, bo zaatakowany ząb nie zawsze boli, a dzieje się tak dopiero w określonej sytuacji. Jakiej?
– Ból jest dla nas sygnałem, że próchnica zaatakowała najgłębszą tkankę zęba, czyli miazgę. Jest ona unerwiona, dlatego odczuwamy nieprzyjemne doznania. Nie zawsze jest to stały ból, może się pojawiać w nocy czy przy zmianie pozycji. To jedynie wskazanie do leczenia endodontycznego, jeszcze nie do ekstrakcji. Jego celem jest usunięcie zainfekowanej miazgi, a tym samym źródła infekcji i uniknięcie jej rozprzestrzenienia się – wyjaśnia lek. stom. Aleksander Gajos, stomatolog z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
Tłumienie bólu środkami farmaceutycznymi czy przeczekiwanie, aż sam ustąpi, tylko zbliża nas do ekstrakcji. Złym sygnałem jest ustąpienie bólu, gdy odczuwaliśmy go stale przez dłuższy czas. To może być znak, że miazga jest już tak zniszczona, że po prostu nerwy nie działają. Istnieje wtedy ryzyko rozszerzenia się infekcji na okoliczne tkanki żuchwy lub szczęki.
Paradontoza
Próchnica i przewlekłe zapalenie przyzębia, powszechnie zwane paradontozą, nie biorą się znikąd. To choroby, za które bezpośrednio odpowiedzialne są bakterie. Ważne, żeby być tego świadomym, a także wiedzieć, jakie zagrożenia ten fakt za sobą niesie.
– Bakterie rzadko zadowalają się tylko jakimś małym fragmentem komórki czy tkanek, mają skłonność do ekspansji. Powstrzymuje je higiena i nasz układ odpornościowy. W tej konkretnej sytuacji bakterie zasiedlają kieszonki dziąsłowe, gdzie niszczą tkanki przyzębia, więzadła ozębnej, kości wyrostka zębodołowego i sprawiają, że ząb zaczyna się ruszać i nawet, w przypadku braku leczenia, może po prostu wypaść – wyjaśnia dentysta.
Ekstrakcja jest wskazana, gdy infekcja dotarła tak głęboko, że trudno ją wyleczyć, a chwiejący się ząb nie rokuje poprawy, czyli przywrócenia przyczepu i jego stabilizacji. Najważniejsze jest wyleczenie infekcji, by nie zagrażała naszemu zdrowiu.
Zatrzymany ząb
Zwykle to stwierdzenie słyszymy w przypadku ósemek, ale co ono właściwie oznacza? Niemal dokładnie to, co wskazuje, czyli ząb nie wyrznął się ponad dziąsło, a został zatrzymany w kości. Nie obywa się to bez konsekwencji dla nas, bo możemy doświadczać bólu, gdy ząb napiera na sąsiadujące nerwy, a także powoduje m.in. skrzywienie przyległych zębów i miejscowy stan zapalny dziąsła.
Diagnostyką w takim przypadku jest zdjęcie rentgenowskie lub tomografia cyfrowa, które uwidaczniają tkanki kostne. Dzięki nim lekarz może zobaczyć, w jakiej pozycji znajduje się ząb, a także umożliwia mu to zaplanowanie dalszego leczenia. Są dwie opcje: pierwsza to leczenie ortodontyczne, czyli chirurgicznie odsłania się ząb i zakłada aparat, którego zadaniem jest niejako wyciągnięcie go z kości i ułożenie we właściwej pozycji. To jednak dotyczy przede wszystkim zatrzymanych zębów przednich. Druga opcja to właśnie ekstrakcja. Tę z reguły zaleca się przy zatrzymanym ostatnim zębie trzonowym.
Stłoczenie zębów
To może być zaskoczeniem dla pacjentów, którzy zgłaszają się na leczenie ortodontyczne, bo przecież nie chcieli usuwać zębów, tylko planowali je wyprostować. Są jednak określone sytuacje, w których ekstrakcja zęba (lub kilku) jest najlepszym wyjściem i przeważyć tu może zaledwie kilka milimetrów.
– Stłoczenie zębów może mieć różne przyczyny, jednak nie jest ono tylko wadą natury estetycznej, a powoduje u pacjentów szereg problemów, jak zwiększone ryzyko próchnicy, zapalenia dziąseł, problemy z wymową czy jedzeniem, trudności z higieną jamy ustnej. To zalecenie do leczenia ortodontycznego. Przyczyną stłoczenia jest zbyt mało miejsca w łuku zębowym, dlatego po oszacowaniu potrzebnego miejsca można usunąć zęby, tak by zostawić ich liczbę odpowiadającą fizjonomicznej przestrzeni – wyjaśnia lek. stom. Aleksander Gajos.
Może zaistnieć konieczność usunięcia nawet czterech zębów przedtrzonowych.
Wypadek
Jednymi z najpowszechniejszych skutków nieszczęśliwych wypadków są urazy w okolicach twarzoczaszki i tym samym pojawiające się ryzyko wybicia zęba, fachowo nazywanego całkowitym zwichnięciem. Jest jednak wiele sytuacji, w których ząb nie zostanie utracony w dramatycznych okolicznościach, lecz będzie musiał być usunięty dopiero w gabinecie dentysty.
Ekstrakcja zęba zazwyczaj jest zalecana, gdy dojdzie do złamania korzenia, ale spokojnie – nie w każdym przypadku.
– Ząb jest wielowarstwową strukturą, więc każde jego uszkodzenie musi zostać rozpatrzone indywidualnie. W przypadku uszkodzeń korony wystarczy wypełnienie, czyli zwykła plomba. Jeśli uszkodzenie sięga do miazgi, wtedy zalecamy leczenie kanałowe. Z kolei ekstrakcja może być konieczna przy pionowych i skośnych złamaniach korzenia, gdy zęba nie da się uratować. Podjąć próby leczenia można w przypadku złamań poprzecznych – wyjaśnia ekspert Dentim Clinic Medicover.
Obecnie stomatologia dąży do zachowania jak największej liczby zębów własnych pacjenta, dlatego rozwijane są technologie mikroskopowe leczenia kanałowego, powstają tworzywa na wypełnienia, które niemal idealnie odwzorowują naturę i są nie do poznania przez niewprawne oko, ale też nacisk postawiony jest na szeroko rozumianą profilaktykę – od codziennego mycia zębów po całe spektrum zabiegów w gabinecie dentysty. Wyrwanie zęba, czyli ekstrakcja, to naprawdę ostateczność.