Nowe badanie autorstwa naukowców z University of Cambridge pokazało, że w ciągu minionych 50 lat, w hodowlach zwierząt wyewoluował szczególnie niebezpieczny szczep gronkowca złocistego opornego na metycylinę (MRSA).

Bakterie MRSA, które po raz pierwszy wykryto u ludzi w latach 60. XX w. WHO uznaje za jedno z największych zagrożeń dla zdrowia człowieka. Nowy szczep oznaczony jako CC398 stał się dominującym szczepem MRSA w europejskich hodowlach. Można go znaleźć przede wszystkim u świń, ale też u innych zwierząt.

Reklama

Jednocześnie, coraz częściej staje się przyczyną zakażeń ludzi, także tych, którzy nie mieli bezpośredniego kontaktu z hodowlanymi zwierzętami.

- Historia wskazuje, że to powszechne wykorzystanie antybiotyków mogło doprowadzić do powstania w hodowlach świń tego wysoce opornego szczepu MRSA - mówi dr Gemma Murray, główna autorka badania. - Odkryliśmy, że antybiotykooporność tego powiązanego z hodowlami szczepu MRSA jest ekstremalnie stabilna - utrzymuje się od kilku dekad, także po tym, jak bakterie rozprzestrzeniły się na różne gatunki zwierząt - podkreśla ekspertka.

Użycie antybiotyków w Europie co prawda spadło, ale wprowadzane obecnie ograniczenia prawdopodobnie będą miały niewielki wpływ na obecność opisanego szczepu MRSA. Przyczyną jest wspomniana przez dr Murray trwałość antybiotykooporności.

Wzrost powszechności bakterii szczególnie dobrze widać w Danii. Od roku 2008 do 2018 udział groźnego szczepu w hodowlach świń w tym kraju wzrósł z 5 do 90 proc.

Reklama

- Zrozumienie rozwoju i sukcesu CC398 w europejskich hodowlach oraz jego zdolności do zakażania ludzi jest kluczowe dla zarządzania ryzykiem dla zdrowia publicznego - twierdzi jedna z autorek odkrycia, dr Lucy Weinert.

Wymienione przez badaczkę cechy do zasługa trzech elementów w genomie bakterii, które dają jej oporność na antybiotyki i zdolność unikania układu odpornościowego człowieka.

Naukowcy odtworzyli ewolucję tych elementów. Dwa z nich - Tn916 i SCCmec odpowiedzialne za antybiotykooporność utrzymywały się w bakteriach obecnych u świń przez kilka dekad. Nie znikają także, gdy bakteria przeniesie się na człowieka.

Element, który pomaga bakterii bronić się przed układem immunologicznym zachowywał się tymczasem inaczej - wielokrotnie znikał i pojawiał się ponownie zarówno w bakteriach u zwierząt, jak i u ludzi. To wskazuje, że szczep może szybko dostosować się do atakowania człowieka.

- Przypadki zakażeń odzwierzęcym MRSA są obecnie rzadkie, ale obserwowany wzrost ich liczby niepokoi - mówi dr Weinert.