WHO zapewniła, że bada doniesienia o zakażonych dzieciach, w tym dwa przypadki w Wielkiej Brytanii, a także w Hiszpanii i Francji. Organizacja podkreśla, że żaden z przypadków u dzieci nie był ciężki.
Reuters przypomina, że wirus małpiej ospy został zidentyfikowany w ponad 50 krajach poza państwami Afryki, gdzie występował wcześniej.
- Jestem zaniepokojony ciągłą transmisją, ponieważ sugerowałoby to, że wirus może przenieść się do grup wysokiego ryzyka, w tym dzieci, osób z obniżoną odpornością i kobiet w ciąży – powiedział dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.
Według danych WHO odnotowano już ponad 3400 przypadków małpiej ospy i jeden zgon w krajach poza kontynentem afrykańskim, głównie w Europie. W tym roku stwierdzono również ponad 1500 przypadków i 66 zgonów w krajach endemicznych dla tego wirusa.
W zeszłym tygodniu WHO orzekła, że małpia ospa nie stanowi jeszcze zagrożenia zdrowia publicznego i nie ma potrzeby wprowadzania stanu alarmowego. Jednak w środę Tedros powiedział, że WHO uważnie śledzi rozwój wirusa i "tak szybko, jak to możliwe", ponownie zwoła specjalną komisję, aby ocenić, czy nadal tak jest.
Tedros oznajmił też, iż WHO pracuje również nad mechanizmem bardziej sprawiedliwej dystrybucji szczepionek, po tym, gdy niektóre kraje, m.in. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, zasugerowały, że są chętne do dzielenia się swoimi zapasami szczepionek przeciw ospie prawdziwej, które chronią przed małpią ospą.
Małpia ospa to rzadka, odzwierzęca choroba wirusowa, która zwykle występuje w zachodniej i środkowej Afryce. Wśród symptomów wymienia się gorączkę, bóle głowy i wysypkę skórną, która zaczyna się na twarzy i rozprzestrzenia na resztę ciała. Objawy - według Światowej Organizacji Zdrowia - ustępują zwykle po dwóch, trzech tygodniach.