Ta choroba przenosi się w o wiele trudniejszy sposób niż koronawirus - komentuje profesor Smiatacz. To nadal jest droga kropelkowa, ale na bardzo bliską odległość, bardzo intymna droga kropelkowa - dodaje. Nie bez powodu zachorowania, które obserwujemy na świecie, są wiązane w jakiś sposób z kontaktami seksualnymi. Ale to nie jest wprost droga seksualna.

Reklama

Chodzi bowiem przede wszystkim o bardzo bliską, intymną odległość - tłumaczy profesor. Alarmuje, że zachorować może każdy, bez względu na płeć i orientację seksualną. Stąd taki apel do osób, które mają liczne i ryzykowne kontakty seksualne, żeby może przez jakiś czas je ograniczyły - zaznacza Tomasz Smiatacz.

"Nie ma leku"

Śmiertelność przy małpiej ospie może dochodzić nawet do 10%.Objawia się ona gorączką, powiększonymi węzłami chłonnymi i wyraźną wysypką. Problemem jest to, że w stosunku do tego wirusa wprost nie dysponujemy na dziś szczepionką. Jakiś stopień ochrony, całkiem nawet istotny, dawała szczepionka przeciwko ospie prawdziwej, ale dziś nikt jej nie stosuje. Nie mamy też leku - tłumaczy profesor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Reklama