Czy koronawirus SARS-CoV-2 wpływa na cerę?
COVID-19 bardzo często zaostrza przebieg innych, równolegle występujących u zainfekowanej osoby chorób. Nie omija także dolegliwości wpływających na stan cery, które już raz wyleczone, po przebytej infekcji koronawirusem mogą powrócić ze zdwojoną siłą. Naukowcy nadal badają, czy jest to spowodowane działaniem samego patogenu, czy też wzmożonym stresem odczuwanym w trakcie zakażenia.
- Zdarzają się na przykład pacjenci ponownie borykający się z nasilonym trądzikiem, mimo że przed zachorowaniem na COVID-19 był już od kilku lat w remisji. Podobnie sprawa ma się z atopowym zapalaniem skóry czy łojotokiem – mówi lek. Anna Bachleda-Curuś – dermatolog, trycholog z krakowskiego Centrum Medycznego Dermatologii Estetycznej i Kosmetologii SCM estetic. To jednak wyłącznie moja osobista obserwacja, bowiem jest jeszcze zbyt wcześnie na wyciąganie jednoznacznych, naukowych wniosków.
Według niektórych źródeł objawy dermatologiczne mogą występować nawet u około 20 procent chorych. Na potwierdzenie tych danych będziemy jednak musieli jeszcze poczekać.
Jak zapobiegać pogorszeniu cery?
Mimo braku jednoznacznych przesłanek naukowych o bezpośrednim wpływie koronawirusa na stan cery, w okresie pandemii warto zwrócić na nią szczególną uwagę. Przeziębienie, poważne osłabienie i stres to od dawna znane przyczyny powstawania stanów zapalnych i różnych problemów dermatologicznych.
Zalecane jest stosowanie odpowiednio zbilansowanej diety, pełnej warzyw i owoców oraz unikanie produktów o wysokim indeksie glikemicznym. W razie potrzeby można też uzupełnić swój jadłospis odpowiednią suplementacją. - W tej kwestii zachęcam jednak do skorzystania z porady specjalisty, gdyż w przyjmowaniu tego typu preparatów nie może być miejsca na jakąkolwiek przypadkowość – doradza lek. Anna Bachleda-Curuś, dermatolog SCM estetic. Dla zapewnienia bezpieczeństwa i pełnej efektywności powinno się dobierać kurację do indywidualnych potrzeb, do czego niezbędne jest posiadanie specjalistycznej wiedzy.
Czy należy obawiać się utraty włosów?
Po przebytej infekcji koronawirusem, część pacjentów oprócz gorszej cery zaczyna uskarżać się na problemy związane z włosami. Zarażenie może spowodować, że ich nadmierna ilość wejdzie w fazę telogenową (spoczynku), co w kolejnych miesiącach skutkuje wzmożonym wypadaniem.
Utrata pięćdziesięciu do stu włosów dziennie jest rzeczą całkowicie naturalną, niemającą nic wspólnego z łysieniem. Powodem do niepokoju może natomiast być sytuacja, w której zaczynają wypadać „garściami”, a więc w bardzo dużych ilościach, co obserwujemy najczęściej na przykład podczas czesania lub mycia.
COVID-19 to nowa jednostka chorobowa, więc ciężko mieć absolutną pewność co do konsekwencji zarażenia. Lek. Anna Bachleda-Curuś uspokaja jednak wszystkie zaniepokojone osoby. Dotychczas nie spotkałam się u pacjentów ani z całkowitą utratą włosów w związku z przebytą infekcją, ani też z sytuacją braku rezultatów leczenia.
Trzeba przy tym pamiętać, że wypadanie włosów nie zawsze musi być związane z koronawirusem. Często przypadłość może pojawi
się okresowo z różnych powodów, takich jak: wyższy poziom stresu, przemęczenie, niedobór witamin i minerałów, zmiana klimatu czy niewłaściwa pielęgnacja.
Czy domowe metody pomogą?
Osoby zauważające u siebie lekko wzmożoną utratę włosów powinny zadbać o właściwą higienę i pielęgnację skóry głowy, spróbować zmienić wykorzystywane preparaty kosmetyczne oraz wprowadzić suplementację.
Oprócz regularnego mycia włosów za pomocą odpowiedniego szamponu, dobre efekty może też przynieść peeling skóry głowy stosowany raz w tygodniu. W przypadku trudności z wyborem właściwych kosmetyków, warto skonsultować się z dermatologiem lub trychologiem.
W kwestii suplementów sytuacja wygląda podobnie. Decydując się na tę opcję, należy uważnie czytać skład stosowanych specyfików, aby uniknąć kumulowania tych samych substancji aktywnych. Trzeba bowiem pamiętać, że przedawkowanie pewnych witamin i składników mineralnych może być tak samo szkodliwe, jak ich niedobór.
Kiedy udać się do lekarza?
Osoby zauważające u siebie nadmierną utratę włosów przez dłuższy czas powinny skorzystać z pomocy specjalisty. Jeszcze przed samą wizytą dobrze jest wykonać badania poziomu TSH i morfologię krwi. Wyniki testu należy przedstawić lekarzowi na pierwszej wizycie. Pozwoli to wykluczyć niektóre jednostki chorobowe. Dalsza diagnoza odbywa się na podstawie wywiadu z pacjentem.
Kiedy przyczyna wypadania zostanie już wykryta, wdraża się wielopłaszczyznowe działania lecznicze. Najczęściej korzysta się z metod zabiegowych i farmakologicznych, które z kolei zazwyczaj wspierane są dobraną przez specjalistę suplementacją. Na wizycie pacjent jest też edukowany w zakresie odpowiedniej pielęgnacji i doboru szamponu.
Leki, z których korzysta się w farmakoterapii, to najczęściej preparaty stosowane miejscowo, wcierane przez określony czas w skórę głowy. Ten rodzaj leczenia powinien być wspierany za pomocą suplementacji dobieranej indywidualnie dla każdego pacjenta, a czasem również leków przyjmowanych doustnie.
Jakie zabiegi stosować?
W leczeniu wypadania włosów z powodzeniem wykorzystuje się też dermatologię regeneracyjną. Są to na przykład zabiegi z wykorzystaniem osocza bogatopłykotwego, fibryny, aminokwasów czy laseroterapia lub mezoterapia igłowa. Z kolei kosmetologia oferuje między innymi karboksyterapię czy zabiegi oczyszczające i regenerujące.
Lekarz ustala odpowiedni protokół terapii pod kątem problemu pacjenta. - Na podstawie mojej praktyki mogę stwierdzić, że bardzo dobre rezultaty otrzymuje się, stosując terapię osoczem bogatopłytkowym, gdyż komórki macierzyste i czynniki wzrostu mają bardzo dobre działanie regeneracyjne – tłumaczy lek. Anna Bachleda-Curuś, dermatolog SCM estetic.
Zabieg przynosi dobre efekty również w przypadku osób, które zauważyły pogorszenie kondycji swoich włosów po zarażeniu koronawirusem. - Obserwacje opieram na swojej grupie pacjentów, ale jestem przekonana, że wkrótce poznamy dokładny mechanizm toksycznego działania COVID-19 na mieszki włosowe oraz najlepszy sposób leczenia problemu nadmiernego wypadania włosów w związku z przebytą chorobą – mówi specjalistka.
Trzeba jednak pamiętać, że niezależnie od problemu, z którym zgłasza się pacjent, jak i rodzaju obranej terapii, na wyniki leczenia czeka się najczęściej kilka miesięcy. Ma to bezpośredni związek z fazami cyklu wzrostu włosa.
Jak zapobiegać osłabieniu i wypadaniu włosów?
Istnieje szereg zachowań prewencyjnych, które można podjąć, aby zapobiec nadmiernej utracie włosów. Pomocna jest w tym przypadku przede wszystkim zmiana nawyków. Zwłaszcza jeśli chodzi o osoby regularnie stosujące praktyki narażające włosy na osłabienie.
Jak wiadomo, bardzo istotny wpływ na zdrowie ma styl życia i środowiskowo, w którym się przebywa. Intensywny, długotrwały stres, nadmierny wysiłek fizyczny lub intelektualny, niezdrowa dieta, palenie papierosów, zanieczyszczone powietrze czy mikropodrażnienia skóry głowy spowodowane promieniowaniem UV – to czynniki mogące przyczyniać się do powstawania problemu.
Ważne jest, aby zbyt często nie narażać włosów na działanie wysokich temperatur, raczej unikać koloryzacji i trwałej ondulacji oraz nie związywać ich zbyt ciasno. Z całą pewnością nie służy im również mycie rzadsze niż dwa razy w tygodniu (chociaż jest to sprawa indywidualna) i celowe przetłuszczanie.