- Gen ryzyka nie wpływa jednakowo na wszystkie populacje – poinformował prof. James Davies z zespołu Nature Genetics. 15 proc. ludności pochodzenia europejskiego, 2 proc. społeczności obszaru Afryki i Karaibów oraz 1,8 proc. mieszkańców Azji Wschodniej jest zagrożonych najpoważniejszymi skutkami infekcji SARS-CoV-2, wynikłymi z posiadania genu LZTFL1 – stwierdzili eksperci.

Reklama

Naukowcy zauważyli, że gen wysokiego ryzyka zakłóca kluczowy mechanizm ochronny, który komórki wyściełające płuca wykorzystują do obrony przed koronawirusem. Komórki płucne w kontakcie z SARS-Cov-2 muszą przekształcać się w mniej „przyjazne” dla wirusa, co w przypadku nosicieli genu LZTFL1 nie ma miejsca. Komórki na powierzchni płuc organizmu walczącego z infekcją powinny być pokryte możliwie jak najmniejszą ilością białka ACE-2, umożliwiającego wirusowi łączenie się z nimi. Gen ryzyka zakłóca proces despecjalizacji płucncych komórek na powierzchni organu, powodując łatwiejsze wnikanie wirusa i opanowywanie przez niego całych płuc zakażonego - wyjaśniają naukowcy.

- Chociaż nie możemy zmienić naszej genetyki, wyniki badań pokazują, że osoby z genem wyższego ryzyka odniosą szczególne korzyści ze szczepień – dodał prof. Davies.