Naukowcy przeanalizowali skany wykonane rezonansem magnetycznym u tysięcy osób w późnym wieku średnim i stwierdzili, że ze spożyciem alkoholu wiązane są zmniejszona objętość tkanki mózgowej, zwiększona masa komór serca i wyższy poziom tłuszczu w wątrobie. Te zmiany z kolei powodują takie schorzenia jak choroba Alzheimera, choroby układu krążenia i wątroby.

Reklama

Jak wskazano, nie istniał dolny próg spożycia alkoholu, poniżej którego te zmiany nie byłyby identyfikowane.

- W Wielkiej Brytanii i wielu miejscach na całym świecie zaleca się, aby mężczyźni i kobiety unikali więcej niż jednego lub dwóch napojów alkoholowych dziennie. Nasze wyniki sugerują, że spożycie poniżej tych poziomów może nadal prowadzić do patologicznych zmian strukturalnych i funkcjonalnych w wielu narządach. Dlatego zalecamy, aby ponownie rozważyć obecne wytyczne dotyczące spożycia alkoholu - powiedział prof. Paul Elliott, który kierował badaniem.

W Wielkiej Brytanii zalecenia rządowe mówią, by nie pić regularnie więcej niż 14 jednostek alkoholu tygodniowo, co odpowiada sześciu butelkom piwa o średniej mocy lub dziesięciu małym kieliszkom wina. Rekomendowane jest również, że by spożycie na tym poziomie było rozłożone na co najmniej trzy dni w tygodniu.

Reklama

Badanie opublikowane w czasopiśmie "eLife" różni się od wcześniejszych, które sugerowały, że niskie poziomy spożycia alkoholu nie są szkodliwe, a nawet mogą korzystnie wpływać na niektóre organy. Np. niektóre badania wiązały picie umiarkowanych ilości czerwonego wina z niższymi wskaźnikami chorób serca.

Uczestnicy badania, którzy mają od 40 do 69 lat, przed poddaniem się mu podawali w kwestionariuszach ilość spożywanego przez siebie alkoholu.

Jednak inni naukowcy byli bardziej sceptyczni co do ustaleń i uważają, że nie ma potrzeby rewizji obecnych wytycznych. - Wytyczne dotyczące picia w Wielkiej Brytanii zawierają porady dotyczące "niskiego ryzyka" spożycia alkoholu, a nie "nie-ryzykownego" spożycia alkoholu. Jako takie, są one ustalone na poziomie oznaczającym, że przeciętna osoba będzie miała tylko bardzo małe ryzyko śmierci z powodu alkoholu. Chociaż to nowe badanie dodaje kolejne dowody na to, że picie niewielkich ilości alkoholu nie jest pozbawione ryzyka, nie dostarcza ono żadnych przekonujących powodów do zmiany obecnych wytycznych - wskazuje prof. John Holmes z Sheffield Alcohol Research Group na Uniwersytecie w Sheffield.