Brytyjski urząd Office for National Statistics (ONS) powołuje się na badania 6 tys. osób z pozytywnym wynikiem testu na obecność SARS-CoV-2, jakie przeprowadzono między listopadem 2020 r. a połową stycznia 2021 r. W tej grupie 3,5 tys. badanych zostało zakażonych nowym, brytyjskim wariantem, a 2,5 tys. odmianą z początku epidemii.
U osób z nowym wariantem najczęściej występowały takie dolegliwości jak kaszel, zmęczenie oraz bóle gardła i bóle mięśniowe. Nieco rzadziej stwierdzono utratę węchu i smaku, na co często zwracano uwagę w przypadku zakażenia poprzednią odmianą koronawirusa.
BBC News podkreśla, że w Wielkiej Brytanii nadal za główne objawy COVID-19 uznaje się gorączkę, kaszel oraz zaburzenia węchu i smaku. Według National Health Service (NHS) większość zakażonych wykazuje jeden z tych objawów. Wynika to z tego, że na wyspach brytyjskich krążą wciąż obydwa warianty SARS-CoV-2. Ostatnio pojawiły się także dwa inne warianty, południowoafrykański i brazylijski, jednak przynajmniej na razie występują one w mniejszym zakresie.
Nie ma jednak dużych różnic w objawach między osobami zakażonymi wariantem brytyjskim oraz tym z początku pandemii. W grupie osób, które zaraziły się wariantem brytyjskim, u 35 proc. występował kaszel, 32 proc. narzekało na zmęczenie, 25 proc. odczuwało bóle mięśniowe, a prawie 22 proc. – ból gardła. Z kolei w przypadku osób zakażonych wcześniejszym koronawirusem 28 proc. miało kaszel, 29 proc. odczuwało zmęczenie, 21 proc. – bóle mięśniowe, a 19 proc. - ból gardła.
Utrata węchu i smaku zdarzała się u 18 proc. w tej grupie zakażonych. W przypadku brytyjskiego wariantu u 16 proc. występowała utrata smaku, a u 15 proc. – węchu. Nie stwierdzono natomiast istotnych różnic, jeśli chodzi o inne dolegliwości, takie jak bóle głowy, zaburzenia oddechu oraz biegunki i wymioty.
Prof. Lawrence Young, wirusolog z University of Warwick, tłumaczy, że wariant brytyjski koronawirusa pojawił się już we wrześniu 2020 r. w hrabstwie Kent i od początku wykazywał większą łatwość przenoszenia się między ludźmi. Wynika to z tego, że w jego genomie doszło do 23 zmian w porównaniu do koronawirusa pochodzącego z Wuhan, który wywołał pandemię.
- Zmiany te występują w różnych miejscach tego wirusa i mogą wpływać na reakcję odpornościową, jak również na objawy powodowane zakażeniem – wyjaśnia. Dodaje, że osoby zakażone wariantem brytyjskim mogą wytwarzać w swym organizmie więcej kopii SARS-CoV-2, co objawia się bardziej nasilonym kaszlem, bólami mięśniowymi oraz zmęczeniem.
BBC News wspomina, że niektóre obserwacje sugerują większą śmiertelność wariantu brytyjskiego, ale nie ma to jeszcze przekonujących dowodów. Na razie przeważa opinia, że towarzyszy mu więcej zgonów, ponieważ więcej jest zakażeń, co z kolei sprawia, że u niektórych chorych COVID-19 ma cięższy przebieg. Dotyczy to szczególnie pacjentów w starszym wieku oraz z chorobami współistniejącymi.