- Szkoły we Włoszech są bezpieczne, ale nieuchronnie i one prowadzą do wzrostu przypadków, gdyż jest to społeczność szeroka i zróżnicowana, która przyczynia się do szerzenia wirusów nie w sposób znaczny, ale rosnący - oświadczył Guerra w Katanii na Sycylii podczas konferencji medycznej.
- Ja bardziej niż szkołom przyjrzałbym się skrupulatnie komunikacji miejskiej, restauracjom, wydarzeniom życia towarzyskiego i rozrywkowego oraz społecznego, gdzie doszło do obniżenia czujności - przyznał.
W ostatnich dniach, gdy notuje się we Włoszech znaczny dobowy wzrost przypadków, sięgający ponad 4 tysięcy, media alarmują, że w metrze i w autobusach w wielu miastach nie jest respektowany dystans społeczny. Publikowane są zdjęcia zatłoczonych wagonów metra w Rzymie.