Nowa Zelandia ma tylko jeden przypadek zakażenia koronawirusem – podały tamtejsze władze. Minister finansów Grant Robertson, cytowany przez dziennik „The New Zealand Herald” ocenił, że jego kraj poradził sobie z walką z SARS-CoV-2 „niesamowicie dobrze”. Podkreślił jednocześnie, iż jest jeszcze za wcześnie, by całkowicie znieść obostrzenia związane z epidemią.

Reklama

Osoba chora na COVID-19 to pacjent w wieku od 50 do 59 lat i pochodzi z rejonu Auckland. Nowozelandzkie ministerstwo zdrowia podało, że ostatni przypadek stwierdzenia zakażenia SARS-CoV-2 w tej grupie wiekowej odnotowano 1 maja, co – jak podają lokalne media – oznacza, że ostatni pacjent z COVID-19 walczy z chorobą już od miesiąca.

Do tej pory w Nowej Zelandii odnotowano ponad 1504 przypadki SARS-CoV-2. Zmarły 22 osoby – wynika z danych na 29 maja publikowanych przez tamtejszy resort zdrowia.

Liczba przypadków zakażenia koronawirusem w Nowej Zelandii systematycznie spada od ponad dwóch miesięcy. Tamtejsze władze w ramach odchodzenia od restrykcji epidemicznych dopuściły już możliwość organizowania spotkań do 100 osób. Od 18 maja wprowadzono możliwość otwierania szkół, a od 21 maja – barów.

Niewykluczone, że decyzję o dalszym luzowaniu obostrzeń nowozelandzki rząd podejmie najwcześniej 8 czerwca. Tak zasugerował Robertson, dodając jednocześnie, że stanie się to nie później niż 22 czerwca.