PAP poinformowała w środę, że do siedmiu wzrosła liczba zawiadomień do prokuratury w sprawie możliwych nieprawidłowości w Miejskim Szpitalu Specjalistycznym w Toruniu, w którym wystąpiło duże ognisko zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.

Reklama

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 8 maja. Wcześniej prokuratura wnioskowała do powiatowego sanepidu o przeprowadzenie kontroli, ale uzyskała informację, że w okresie epidemii ten nie ma sił i środków, żeby taką przeprowadzić. Brak możliwości działań kontrolnych sanepidu potwierdził w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski.

W czwartek Polskie Radio PiK podało informację, że kontrola jest jednak prowadzona.

W odpowiedzi na szczegółowe pytania PAP w tej sprawie rzecznik prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy Olga Radkiewicz poinformowała, że kontrola prowadzona jest od 21 kwietnia.

Reklama

Tej informacji nie potwierdza jednak rzecznik prasowa szpitala miejskiego w Toruniu Kamila Chyzińska.

- W szpitalu nie jest obecnie prowadzona kontrola przez sanepid. Natomiast w ostatnich dniach PPIS w Toruniu w związku z prowadzonym postępowaniem wystąpił do dyrekcji szpitala z wnioskiem o przekazanie niezbędnych informacji dotyczących przedmiotu sprawy. Przekazanie dokumentacji jeszcze nie nastąpiło. Jesteśmy w trakcie jej przygotowywania - poinformowała PAP Chyzińska.

Rzecznik wojewódzkiego sanepidu utrzymuje, że decyzja o rozpoczęciu kontroli została podjęta ze względu na fakt, że nie da się określić momentu wyhamowania epidemii w Polsce.

"W związku z powyższym PPIS w Toruniu podjął decyzję o przeprowadzeniu, możliwej na chwilę obecną, kontroli zdalnej. Właściwa prokuratura została powiadomiona przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Toruniu o jej rozpoczęciu. Inspekcja Sanitarna nie jest w stanie wskazać terminu zakończenia niniejszych działań. O wszelkich wnioskach pokontrolnych informacji udzielać będzie prokuratura zlecająca kontrolę" - napisała w odpowiedzi na pytania PAP Radkiewicz.

Reklama

Rzecznik prokuratury Kukawski w czwartek poinformował PAP, że prokuratura nie otrzymała od sanepidu informacji o rozpoczęciu takiej kontroli.

W toruńskim szpitalu potwierdzono 51 przypadków zakażeń koronawirusem - u 17 pacjentów i 34 osób z personelu tego szpitala. Jest to największe ognisko zakażeń szpitalnych w regionie kujawsko-pomorskim. Dotychczas w szpitalu jednoimiennym zakaźnym w Grudziądzu zmarło 9 osób przetransportowanych z oddziałów tego szpitala, 5 pacjentów przetransportowanych z przyszpitalnej stacji dializ, a także przynajmniej dwie osoby, o których informują rodziny, które były pacjentami oddziałów szpitala miejskiego w Toruniu jeszcze w marcu, zostały wypisane do domów i z nich trafiły do szpitala zakaźnego w Grudziądzu.

Część z tych osób, które złożyły zawiadomienie o możliwych nieprawidłowościach, chce, żeby śledztwo w tej sprawie zostało z Torunia przeniesione do Gdańska. Rodziny zakażonych osób podkreślają, że w ich ocenie działania śledczych mogą nie być adekwatne do sytuacji, a także wskazują na - ich zdaniem - dość wolne procedowanie. Ich pełnomocnicy podkreślają, że w Gdańsku jest wyspecjalizowana jednostka badająca potencjalne błędy medyczne, a to śledztwo jest wielowątkowe i trudne, wymagające specjalistycznej wiedzy z zakresu medycyny.