Logika i prawdopodobieństwo mówi, że koronawius prędzej czy później będzie w Polsce. Jak nie dziś, to jutro; jak nie jutro, to pojutrze. Jak nie pojutrze, to za tydzień. Jak nie za tydzień, to za dwa. On się kiedyś pojawi. I to nie będzie nic nadzwyczajnego. To nie jest wydarzenie, na które czekamy, ale też nic, czego się jakoś strasznie obawiamy - wskazał minister.
Jesteśmy przygotowani na diagnostykę, opiekę i leczenie pacjentów. Sam fakt pojawienia się wirusa nie będzie ani katastrofą, ani tragedią, ani czymś nadzwyczajnym – dodał.
MZ zapowiada, że w najbliższych dniach Polska ma uzyskać możliwość badania próbek w kraju, teraz wysyłane są one do laboratoriów referencyjnych za granicą m.in. w Berlinie.
Konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych prof. Andrzej Horban wskazał w środę, że obecnie nie ma wielu przypadków wymagających weryfikacji. "Teraz wysyłamy materiał do badań do laboratorium w Berlinie. (…) Następny etap, który mam nadzieję, będzie uruchomiony jutro, pojutrze, to możliwości badań w kraju" - podał. Obecnie - jak przekazał - wyniki są znane w ciagu 48 godzin.
Szef MZ zapewnia, że resort ze spokojem czeka na rozwój wypadków, przygotowując się na różne scenariusze. - Mamy wylistowane szpitale zakaźne, wszystkie OIOM-y (Oddziały Intensywnej Opieki Medycznej – PAP); analizujemy wszystkie możliwości, łącznie z tym, ile i gdzie są zlokalizowane rozmaite aparatury, do ECMO włącznie - wskazał. ECMO to układ pozaustrojowego natleniania krwi, który przez może zastępować pracę serca i płuc.
Przypomniał, że placówki prowadzące oddziały chorób zakaźnych otrzymały zalecenia ws. procedur dot. koronawirusa. Przewidują one, że w przypadku spełniania określonych przesłanek nie jest wymagane skierowanie. Chodzi o sytuacje dotyczące osób, które w ciągu ostatnich 14 dni były w Chinach lub miały kontakt z osobą, która tam przebywała i mają objawy, takie jak temperatura ciała powyżej 38 stopni oraz kaszel i duszność. Powinny one zgłosić się do szpitalnego oddziału chorób zakaźnych, najbliższego dla ich miejsca zamieszkania.
Przygotowujemy się ale prawda jest taka, że obecnie groźniejszy niż koronawirus jest dla Polaków wirus grypy – stwierdził Szumowski.
MZ informuje, że na dziś nie ma żadnego potwierdzonego przypadku koronawirusa w Polsce. Minister podał w środę, że zweryfikowano dotąd kilkanaście przypadków i w żadnym nie uzyskano potwierdzenia obecności.
GIS i służby na polskich lotniskach monitorują sytuację
Główny Inspektor Sanitarny i wszystkie służby na polskich lotniskach monitorują sytuację, weryfikują, czy u kogoś nie ma podejrzenia zakażenia koronawirusem - powiedział środę rzecznik rządu Piotr Müller. Chcę uspokoić, sytuacja nie jest na tyle niebezpieczna, by się szczególnie niepokoić - dodał.
Müller był pytany w radiowej Jedynce, czy rząd będzie ewakuował Polaków, którzy przebywają w Wuhan w środkowych Chinach, gdzie panuje epidemia nowego koronawirusa.
W tej chwili sytuacja wygląda tak, że wszystkie osoby, które chciałyby wyjechać z Chin mogą skorzystać z tzw. mostu powietrznego ze Stanami Zjednoczonymi i my takie możliwości umożliwiamy - powiedział rzecznik rządu.
Podkreślił, że Główny Inspektor Sanitarny i wszystkie służby na polskich lotniskach prowadzą monitoring, weryfikują, czy ktoś nie jest "w sytuacji, w której mogłaby być podejrzewana u niego choroba". "I to jest standardowa procedura, w której taką osobę wtedy się na kilka dni zabezpiecza, żeby ona była bezpieczna i żeby potencjalnie nie zarażała innych osób" - powiedział Müller.
Dodał, że sytuacja "nie jest na ten moment na tyle niebezpieczna, żeby się niepokoić bardziej niż w przypadku np. ciężkich odmian grypy, która co roku jest w Polsce".
Według wtorkowych danych chińskiej państwowej komisji zdrowia wirus zabił dotąd w ChRL 106 osób, a ponad 4,5 tys. zachorowało, z czego 976 przypadków określono jako ciężkie. Liczba zarażonych wzrosła w porównaniu z komunikatem z poprzedniego dnia o ponad 1700, a przypadków ciężkich - o 515. Przypadki zachorowań odnotowano również w innych krajach, ale jak dotąd nie pojawiły się doniesienia o zgonach poza Chinami kontynentalnymi.
W środę rano na tokijskim lotnisku Haneda wylądował samolot z 206 pasażerami z Wuhan. Japonia to kolejny kraj po USA, który zdecydował się na ewakuację swych obywateli.
Amerykański samolot, który we wtorek zabrał obywateli USA z Wuhan, ma w środę wylądować w Anchorage na Alasce, gdzie wszyscy pasażerowie przejdą szczegółowe badania. Szpitale są przygotowane na przyjęcie pacjentów na oddziałach zakaźnych, jeśli konieczna będzie kwarantanna. Dopiero potem samolot poleci do Ontario w Kalifornii.
Samoloty do Chin w celu przeprowadzenia ewakuacji wyślą też Francja, Korea Południowa i Mongolia. Poinformowały o tym we wtorek rządy tych krajów.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński powiedział w środę w radiu Zet, że do końca tego tygodnia podjęte zostaną pewne kroki ws. ewakuacji Polaków z Wuhan.