Start e-zleceń opóźni się o trzy miesiące. Ponad 3 miliony chorych będzie musiało poczekać, aż program ruszy, gdyż nikt e-zleceń nie przetestował. Przez wpadkę resortu zdrowia pacjenci nadal będą musieli jeździć do NFZ za każdym razem, gdy lekarz wystawi im zlecenie na pieluchomajtki czy protezę – podaje Gazeta Wyborcza.

Reklama

Jeśli pacjent po nowym roku otrzyma od lekarza lub pielęgniarki zlecenie na nowym wzorze, nie będzie musiał potwierdzać uprawnień do refundacji w oddziale wojewódzkim NFZ. Weryfikacja wystawionego na nowych zasadach zlecenia obywać się będzie na serwisach internetowych NFZ lub przy pomocy usług informatycznych NFZ.

W pozostałych przypadkach, do 1 kwietnia, zlecenia mogą być wystawiane jeszcze na starych wzorach. Pacjent zrealizuje je zgodnie z dotychczas obowiązującymi zasadami do końca okresu przejściowego, czyli do 31 grudnia 2020 r. Wymagać to jednak będzie wizyty w oddziale NFZ. W tej chwili istnieje też możliwość wysłania pocztą wersji papierowej wystawionego zlecenia.

Nowe regulacje, według resortu zdrowia, mają od 1 kwietnia ułatwić i przyspieszyć pacjentom dostęp do wyrobów medycznych. Lista wyrobów medycznych objętych refundacją jest długa, począwszy od igieł, cewników, peruk, pieluchomajtek, materaców przeciw odleżynom, a na protezach, kulach czy wózkach inwalidzkich skończywszy.

Takie usprawnienie realizacji zleceń jednorazowych i cyklicznych jest niezwykle istotne, zwłaszcza dla pacjentów z mniejszych miejscowości i osób starszych, dla których wizyta w oddziałach funduszu bywa wyzwaniem. NFZ potwierdza rocznie ok. 3,5 mln takich zleceń.