Kanadyjska spółka Spectrum Cannabis od niemal miesiąca czeka na decyzję głównego inspektora farmaceutycznego na wprowadzenie do obrotu następnej transzy suszu. Wcześniej, jak tłumaczy, otrzymywała ją w siedem dni. Informuje, że jeśli nie otrzyma jej do końca tego tygodnia, nastąpi przerwa w dostępie do produktu. Ma bowiem zapas leczniczej marihuany najwyżej na dwa tygodnie. Dlaczego więc może jej zabraknąć? Spółka tłumaczy, że samo wydanie zgody przez GIF nie oznacza, że produkt wejdzie do sprzedaży. By tak się stało, trzeba jeszcze przejść całą procedurę importową. Ta trwa około 10 dni.
GIF zapytany o komentarz odpowiada, że ma 30 dni na wydanie decyzji. Jeśli zostaną ujawnione braki w złożonej dokumentacji, czas ten wydłuża się o kolejne 60 dni-– tłumaczy pracownik urzędu. GIF nie zdradza, czy we wniosku są jakieś nieprawidłowości. Zdaniem spółki Spectrum Cannabis to mało prawdopodobne, bo ostatni wniosek jest kopią poprzednich. Przypomnijmy, spółka sprowadziła już ok. 50 kg suszu konopnego. Do końca roku miała w planach zaimportować go jeszcze 30 kg.

Pacjenci ofiarami reorganizacji

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że powód długiego procedowania może być prozaiczny. Mowa o reorganizacji, jaka ma miejsce w urzędzie. Polega ona na wydzieleniu osobnej komórki, która będzie się zajmowała produktami psychoaktywnymi. W praktyce oznacza to, że wniosek trafił do zupełnie nowego działu, do osób, które nie mają jeszcze doświadczenia z rozpatrywaniem dokumentów na wprowadzenie leczniczej marihuany do obrotu. Z tego powodu jego weryfikacja trwa dłużej niż dotychczas. Wszystko jest bowiem bardziej pieczołowicie sprawdzane.
Reklama
Przerwa w dostawie oznacza jednak problemy dla pacjentów korzystających z tego produktu. Może pojawić się jego reglamentacja w aptekach. Będzie też do nich ściągana dopiero, jak pacjent przedstawi receptę, nie będzie zapasów podręcznych. Szacuje się, że leczniczą marihuaną w leczeniu wspomaga się nawet około 1500 pacjentów. Co więcej, Spectrum Cannabis to na razie jedyny jej dostawca. Jest już co prawda drugi dystrybutor zarejestrowany na rynku. Mowa o Aurora Deutschland, która starała się o cztery licencje m.in. na dwie odmiany suszu o wysokim stężeniu THC, jedną o wysokim stężeniu CBD oraz jedną o zbalansowanej zawartości obydwu substancji. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika jednak, że jej produkt pojawi się w sprzedaży najwcześniej na przełomie roku.

Rynek coraz szerszy

W 2020 r. można się więc spodziewać rozwoju tego rynku. Poza tym, że pojawi się towar nowego dystrybutora, to zwiększy się również oferta. Spectrum Cannabis podjął już działania w kierunku rejestracji kolejnych odmian konopi medycznych. Jedna jest przeznaczona dla pacjentów ze stwardnieniem rozsianym, a druga dla odczuwających skutki uboczne chemio- i radioterapii. Jako pierwszy ma szansę się pojawić produkt o stężeniu 10 proc. THC i 9 proc. CBD. Odmiana ta jest zalecana jako produkt umożliwiający rozpoczęcie terapii konopnej w wielu jednostkach chorobowych oraz do kontynuowania leczenia u pacjentów w trakcie chemio- i radioterapii, a także dla złagodzenia bólu u pacjentów z nowotworami w fazie przerzutów.
Złożyliśmy już całą dodatkową dokumentację wymaganą przez urząd i czekamy na wydanie zezwolenia. Szacujemy, że powinno się to wydarzyć w ciągu najbliższych tygodni. Nauczeni doświadczeniem chcemy być jednak bardzo ostrożni i nie deklarować konkretnych terminów, by nie wzbudzać zainteresowania pacjentów. Niestety, długość procedury dotyczącej naszego wniosku nie zależy wyłącznie od nas - mówi Tomasz Witkowski, menedżer w Spectrum Cannabis należącej do kanadyjskiej grupy kapitałowej, CanopyGrowth.
I dodaje, że spółka zamierza też wprowadzić na rynek dużo bardziej zaawansowany produkt, czyli konopie medyczne pod postacią olejków. Właśnie ma miejsce kompletowanie dokumentacji do złożenia wniosku o ich rejestrację.