Dr Starczewski z Centrum Medycznego MML w Warszawie twierdzi, że omdlenia odruchowe najczęściej zdarzają się podczas długotrwałego stania, np. w kolejce lub w czasie innych sytuacji, zwłaszcza w ścisku lub upale.
- Omdlenia odruchowe wywoływane są nieprawidłową reakcją odruchową na jakiś bodziec, prowadzącą do spadku ciśnienia tętniczego lub zwolnienia pracy serca – wyjaśnia specjalista. Zdarza się to na skutek narażenia na nieprzyjemny bodziec: zapach, dźwięk lub ból. - Dochodzi do nich na przykład w kościele, kiedy jest duszno i ciasno, a na dodatek roznosi się zapach kadzidła – dodaje.
Zdaniem eksperta tego typu omdlenia zazwyczaj nie są związane z żadną chorobą serca i nawracają u danej osoby zwykle w tych samych sytuacjach. Oczywiście, omdlenia zdarzają się także po wysiłku fizycznym, a nawet w trakcie określonych ruchów głową. - Niekorzystnym ruchem głowy można odciąć dopływ do mózgu krwi dostarczanej przez tętnice wewnątrzczaszkowe – tłumaczy dr Starczewski.
Na pytanie, jak zapobiegać omdleniom latem, specjalista doradza, żeby przede wszystkim dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu. Należy unikać dłuższego przebywaniu na słońcu oraz intensywnego wysiłku fizycznego. Kiedy przebywamy na słońcu warto używać nakrycia głowy i lepiej jest unikać przebywania w pomieszczeniach, w których jest duszno.
W razie omdlenia jakieś osoby, należy sprawdzić, czy doszło do utraty przytomności i zatrzymania oddechu. Zatrzymanie oddechu jest najbardziej niebezpieczne, gdyż może dojść do niedotlenienia mózgu. Dr Starczewski radzi, żeby w takiej sytuacji wezwać pogotowie ratunkowe, a do przyjazdu ratowników jak najszybciej podjąć resuscytację krążeniowo-oddechową: wykonać masaż serca oraz sztuczne oddychanie metodą usta-usta.
W razie utraty jedynie przytomności, kiedy oddech jest jeszcze zachowany, poszkodowanej osobie należy zapewnić dopływ do płuc świeżego powietrza. - W tym celu trzeba wykonać podstawowe czynności, takie jak zdjęcia krawata i rozpięcie kołnierzyka koszuli. Nie wolno jednak podawać żadnych leków! – ostrzega specjalista.
Dodaje, że jeśli oddech jest zachowany, osobę nieprzytomną należy ułożyć w pozycji bocznej. - Nie jest już zalecane unoszenie kończyn jako postępowanie uniwersalne z uwagi na możliwość omdlenia z przyczyny kardiologicznej bądź neurologicznej - podkreśla specjalista.
Doradza też, żeby osoby, które odzyskały przytomność, nie zmieniały zbyt szybko pozycji ułożenia ciała. - Pionizacja powinna przebiegać w powolnych etapach, przy asekuracji osób udzielających pomocy - wyjaśnia. Po powrocie przytomności można podać wodę do picia. - Nigdy jednak nie należy wlewać wody do ust osoby nieprzytomnej! – przestrzega dr Starczewski.