Wykorzystywanie larw much do leczenia ran znane jest już od starożytności. Ta metoda była stosowana już przeszło 2 tysiące lat temu przez Majów. Drugi rozkwit larwoterapii nastąpił w latach 90. ubiegłego wieku. Wówczas dobroczynność larw odkryli na nowo naukowcy w Stanach Zjednoczonych, gdzie zaczęto ponownie stosować larwy do oczyszczania ran.

Reklama

W momencie, kiedy pojawiła się antybiotykoterapia i okazało się, że larwy mogą przenosić pewne choroby, odstąpiono od tej metody na rzecz chirurgicznego oczyszczania ran.

- W niektórych jednak przypadkach chirurgiczne leczenie ran jest bardziej obciążające dla pacjenta, wiąże się ze znieczuleniem bądź z bólem. Larwoterapia jest mniej inwazyjna, a daje bardzo dobre efekty, jeżeli chodzi o oczyszczenie ran. Larwy ponadto neutralizują biofilm bakteryjny, który niestety jest wielkim wrogiem w leczeniu ran – przekonywała Bugaj.

Pacjenci coraz chętniej poddają się leczeniu ran metodą larwalną i często sami pytają o tę terapię.

Reklama

- Zdarza się, że pacjenci po prostu nie chcą, żeby jakieś robaczki chodziły im po ranie, dlatego przy niewielkich ranach przewlekłych stosujemy larwoterapię w opatrunkach okluzyjnych czyli zamkniętych. W takich opatrunkach nie widać larw i nie stanowi to już dla pacjenta takiego dyskomfortu wizualnego – dodała.

Larwa muchy żerująca na ranie wydziela enzymy trawienne na zewnątrz, więc fizycznie nie zjada martwej tkanki, a trawi ją zewnątrzustrojowo. Później larwa wchłania martwicę rozpuszczoną przez swoje enzymy.

- Larwa nie rusza natomiast żywych tkanek, czyli jest bardziej selektywna niż chirurg – wyjaśniła Bugaj.

Larwy są jednorazowego użytku. Żyją od 48 do 72 godzin, a następnie są neutralizowane. Aby leczenie było skuteczne, stosuje się około 3 do 5 larw na centymetr kwadratowy rany. Ilość zastosowania larw zależy od wielkości i grubości martwicy, która pokrywa ranę oraz w zależności od stopnia zakażenia bakteryjnego. Sesje można powtarzać kilkakrotnie, w zależności od ilości martwicy w obrębie rany. Jedna sesja trwa nawet kilka dni, czyli cały cykl życia larwy, które nieustannie działają na ranie. Są to larwy much zielonych hodowanych laboratoryjne, w sterylnych warunkach ze sterylizacją jaj.

Larwoterapię w Polsce stosuje się głównie w leczeniu stopy cukrzycowej, owrzodzeń żylnych, odleżyn, wszelkich ran przewlekłych, ran pourazowych i oparzeń.

Reklama