Dodatkowo szpitale będą miały obowiązek monitorowania jakości leczenia. Tak wynika z projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która ma zmusić placówki do skrupulatnej troski o chorych. Projekt trafi wkrótce do konsultacji.
Źle dostosowana dawka leku, pojawienie się niepożądanej bakterii, zbyt długi lub zbyt krótki okres leczenia, a także błędy medyczne – z takich szczegółów formalnie będą rozliczane placówki. Pracownicy szpitala zostaną zobligowani do odnotowywania podobnych wypadków w rejestrze zdarzeń niepożądanych, czyli takich, które zaszkodziły zdrowiu lub życiu pacjenta. Dodatkowo informacje o istotnych zdarzeniach trafią do specjalnie powołanej Agencji ds. Jakości Opieki Zdrowotnej i Bezpieczeństwa Pacjenta podlegającej resortowi zdrowia. Za brak monitoringu szpitalowi będzie groziła grzywna, której wysokość nie została jeszcze ustalona.
Zgodnie z założeniami zmian – dostęp do tych danych z rejestru, np. poprzez stronę WWW szpitala, powinni mieć pacjenci. Zapis, który by to umożliwiał, na razie nie trafił do projektu ustawy.
Szpital będzie miał obowiązek analizy błędów i poprawiania ich. Zaś agencja, która zbierze dane z całej Polski dla najczęstszych i najbardziej niebezpiecznych działań niepożądanych, przygotuje rekomendacje zmian.
W ocenie ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła agencja miałaby także za zadanie ustalać standardy postępowania medycznego w określonych sprawach na wzór brytyjskiej agencji NICE. Celem miałoby być zapewnianie minimum bezpieczeństwa oraz informacji dla pacjentów. – Powinni wiedzieć, jaka jest jakość leczenia w danym szpitalu, taka wiedza daje możliwość wyboru najlepszych – mówi minister.
Niestety, mimo potencjalnych grzywien nie ma gwarancji, że szpitale będą stosować się do nowych zasad. Dzisiaj koszty niepożądanych działań dla systemu zdrowia to ok. 2,2 mld zł rocznie. Zmiany mające tę kwotę obniżyć wejdą w życie w 2020 r.
Współpraca: Michał Janczura, TOK FM