Ze względu na wyjątkowo krótką i ciepłą zimę, należy spodziewać się w tym roku prawdziwej plagi kleszczy. Ostrzega przed tym m.in. Państwowy Zakład Higieny, który pierwsze tegoroczne zgłoszenia ukąszenia kleszczem odnotował już pod koniec lutego, podczas gdy normalnie zaczynają one występować dopiero w kwietniu.
Najczęściej – w kontekście chorób przenoszonych przez kleszcze – mówi się o boreliozie. Szacunki dot. Polski wskazują na 20 tys. przypadków zakażeń u ludzi każdego roku. Dość powszechna jest również świadomość zagrożenia zapaleniem opon mózgowych.
Kleszcze są jednak nosicielami łącznie kilkuset rodzajów bakterii i grzybów, które mogą być źródłem wielu innych chorób, groźnych zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt. W przypadku bakterii Mycoplasma pneumoniae wywołujących często u małych dzieci atypowe zapalenie płuc, nosicielem może być nawet co drugi kleszcz. Odsetek ten w przypadku innych chorób jest mniejszy, ale w przypadku najbardziej popularnych z nich nadal wynosi ok. 20%.
Zakażenie w wyniku ukąszenia kleszcza tylko w ok. jednej trzeciej przypadków daje widoczne objawy w postaci zmian skórnych. Często nie pojawiają się również żadne inne oznaki choroby. Dlatego w wielu przypadkach zarażenie może pozostać niezauważone.
Dlatego najbardziej pewnym sposobem diagnostycznym – ze względu na skuteczność i krótki czas badania – jest analiza genetyczna samego kleszcza. Pełny pakiet badań wykrywa kilkadziesiąt szkodliwych patogenów wywołujących takie choroby jak borelioza, babeszjoza, bartoneloza, anaplazmoza, toksoplazmoza, czy atypowe zapalenie płuc.
- Dzięki genetycznemu badaniu kleszcza, w przypadku zarażenia ukąszona osoba może szybko podjąć odpowiednią, dla danej choroby terapię. Daje to szansę na uniknięcie groźnych powikłań, których leczenie może być bardzo długotrwale i kosztowne – komentuje Jacek Wojciechowicz z Centrum Badań DNA, które oferuje rewolucyjny na światową skalę test infekcji odkleszczowych.
Badanie kosztuje kilkaset złotych i trwa ok. tygodnia. Wykonywane jest na odległość. Usuniętego ze skóry kleszcza, umieszcza się na zwilżonym płatku kosmetycznym, pakuje się w szczelną torebkę i wysyła do laboratorium. Po kilku dniach pocztą elektroniczną przychodzi wynik analizy.