Wystąpienie jest reakcją Marka Michalaka na odejście od łóżek części strajkujących pielęgniarek. Jego zespół kontrolny przeprowadził natychmiastową kontrolę w dniu strajku. Największe zaniepokojenie wzbudził fakt, że z powodu braku personelu pielęgniarskiego odwołano wszystkie planowane zabiegi. Zaś dzieci z ciężkimi schorzeniami muszą być transportowane do odległych placówek medycznych, a pozostające w Centrum nie mają zapewnionej dostatecznej opieki personelu medycznego.
Jak podkreśla RPD, placówka prowadzi leczenie najciężej chorych dzieci, przeprowadza wysokospecjalistyczne procedury medyczne i ratunkowe, niezachowanie ciągłości jej pracy jest niedopuszczalne.
Dzieci nie mogą ponosić konsekwencji konfliktu pomiędzy dorosłymi – uważa Marek Michalak.
Pielęgniarki podkreślają, że były gotowe do rozmów od 17 maja, ale dyrekcja placówki nie podjęła działań w tym kierunku. Rozmowy zostały podjęte dopiero w dniu strajku.
Powodem obecnego protestu jest wysokość zarobków i mała liczba personelu. Jak tłumaczyła na konferencji prasowej przedstawicielka Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy IPCZD Magdalena Nasiłowska, "pielęgniarek w Instytucie jest coraz mniej, ponieważ ich zarobki są niekonkurencyjne w stosunku do innych szpitali, a wymagania wobec nich są bardzo duże".
Zamiast obiecanych 400 złotych podwyżki, pielęgniarki otrzymały 200 złotych. Pielęgniarki zaznaczyły, że nie oczekują zmniejszenia wymagań, ale podniesienia wynagrodzeń, by zachęcić nowe osoby do podjęcia pracy w IPCZD i powstrzymać obecną kadrę przed odejściem.
Dyrektor szpitala Małgorzata Syczewska w piśmie do pielęgniarek umieszczonym na stronie Centrum tłumaczyła, że pierwsza transza podwyżek została już przekazana. Ale dodawała, że pomimo działań naprawczych szpital ma 300 milionów złotych zadłużenia. I mogą zaproponować tylko to, na co ich stać.
Głos zabrał też resort zdrowia.
Ministerstwo Zdrowia pozostaje w stałym kontakcie z Dyrekcją CZD – odpowiada Milena Kruszewska, rzeczniczka ministerstwa. Jak tłumaczy zgodnie z informacjami przekazanymi przez dyrekcję placówki Małgorzatę Syczewską zabezpieczenie opieki nad pacjentami przedstawia się następująco: rodzice pacjentów zostali powiadomieni o wstrzymaniu przyjęć planowych. 24 maja wypisano do domu 78 pacjentów. Wszystkim pacjentom wymagającym transportu został zapewniony transport przez szpital. Rodziny pacjentów zostały poinformowane o zmianie lokalizacji miejsca udzielania świadczeń zdrowotnych. Protest nie jest prowadzony na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii oraz na oddziale neonatologii, patologii i intensywnej terapii noworodka. Według przekazanych na chwilę obecną informacji nie podjęto decyzji o ewakuacji szpitala, a dyrektor prowadzi rozmowy z protestującymi pielęgniarkami.
Zdaniem ministerstwa, przepisy dotyczące podwyżek są realizowane. – Zakończono I etap realizacji przedmiotowego rozporządzenia, zgodnie z którym 400 złotowym wzrostem wynagrodzeń objęto od 1 września 2015 r. pielęgniarki i położne – tłumaczy ministerstwo zdrowia. I dodaje, że podwyżki wynagrodzeń zostały zrealizowane również w Instytucie Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka. Od 1 września 2016 r. nastąpi kolejny wzrost wynagrodzeń pielęgniarek i położnych i będzie on kontynuowany do roku 2018, osiągając łączną średnią wartość na jedną pielęgniarkę 1600 zł.