Chodzi o dwa preparaty, z których jeden jest połączeniem lewodopy oraz karbidopy (żel dojelitowy), a drugi to lek zawierający chlorowodorek apomorfiny (roztwór do wstrzykiwań). Według rzecznika Ministerstwa Zdrowia głównym kryterium oceny tych środków jest efektywność kliniczna i kosztowa.

Reklama

W sprawie obu leków wypowiedziała się Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. 10 września 2012 r. zarekomendowała ona objęcie refundacją kombinacji lewodopy oraz karbidopy w ramach programu lekowego „Leczenie zaburzeń motorycznych w przebiegu zaawansowanej choroby Parkinsona”.

19 sierpnia 2013 r. agencja opowiedziała się również za refundacją chlorowodorku apomorfiny w leczeniu pacjentów z chorobą Parkinsona z obniżającą sprawność fluktuacją ruchową (utrzymującą się pomimo indywidualnie dobranego leczenia) lub chorych, u których nie można przeprowadzić zabiegu głębokiej stymulacji mózgu, w ramach programu lekowego „Leczenie zaawansowanej choroby Parkinsona za pomocą apomorfiny podawanej parenteralnie”.

Rzecznik resortu zdrowia Milena Kruszewska podkreśla w wypowiedzi dla PAP, że agencja wydała obie pozytywne rekomendacje pod warunkiem obniżenia cen obu terapii do progu efektywności kosztowej. Z powodu zbyt wysokich kosztów pierwsza decyzja ministra zdrowia w tej sprawie była odmowna. Obecnie trwają kolejne negocjacje.

W leczeniu zaawansowanej choroby Parkinsona stosowane są również dwa inne chlorowodorki apomorfiny w infuzjach. AOTMiT również zarekomendowała ich refundację 15 grudnia 2014 r. pod tym samym warunkiem: że terapia będzie efektywna kosztowo.

- Prezes Agencji jest zdania, że warunkiem tej refundacji powinno być osiągnięcie przez wnioskowaną technologię efektywności kosztowej poprzez zastosowanie korzystniejszego instrumentu podziału ryzyka lub innego mechanizmu – poinformowała PAP Milena Kruszewska. Dodała, że w sprawie tych dwóch leków na wniosek ich producentów na razie zawieszono negocjacje.

Prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego prof. Jarosław Sławek powiedział przed kilkoma dniami podczas debaty, która odbyła się w Warszawie, że terapia infuzyjna wykorzystywana jest wyłącznie u pewnej grupy chorych z zaawansowaną postacią choroby Parkinsona, dla których nie ma innej możliwości leczenia.

Reklama

Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego w Warszawie podczas tej samej debaty podkreśliła, że refundacja terapii infuzyjnej kosztowałaby 12 mln zł rocznie. - Te pieniądze z nawiązką wrócą do budżetu, jeśli uwzględnimy koszty pośrednie leczenia zaawansowanej choroby Parkinsona, które powinny się zmniejszyć - dodała.

Z wyliczeń przedstawionych przez specjalistkę wynika, że Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie szpitalne zaawansowanej choroby Parkinsona w 2013 r. wydał około 20 mln zł (najnowsze dostępne dane). W tym samym roku wypłaty Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z powodu zasiłków i zwolnień lekarskich przyznanych pacjentom z zaawansowaną postacią tego schorzenia sięgnęły 45 mln zł.

Zdaniem dr Gałązki-Sobotki terapia infuzyjna mogłaby zmniejszyć hospitalizację pacjentów z zaawansowaną chorobą Parkinsona.

Milena Kruszewska zwraca jednak uwagę, że obowiązujące przepisy prawne jasno określają warunki, jakie muszą spełniać nowe technologie, aby minister zdrowia mógł podjąć pozytywną decyzję o objęciu ich refundacją.