Rzecznik Praw Obywatelskich złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie braku odpowiednich przepisów przejściowych ustawy o leczeniu niepłodności.
Ustawa wchodzi w życie 1 listopada 2015 r. W jej wyniku kobiety samotne, które wcześniej zdeponowały w klinikach zarodki powstałe z ich komórki rozrodczej i komórki anonimowego dawcy nie będą mogły ich wykorzystać. Warunkiem ich wykorzystania jest bowiem posiadanie partnera. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich taka sytuacja narusza zasadę zaufania obywatela do prawa i państwa oraz zasadę ochrony praw nabytych, które - jak przypomina RPO - wynikają z konstytucji.
Problem w tym, że do tej pory pobranie komórki, utworzenie zarodka a następnie przechowywanie go do czasu wykorzystania przez kobietę regulowała umowa cywilnoprawna, jaką kobieta podpisywała z ośrodkiem leczenia niepłodności. Zadaniem Rzecznika, kobiety miały zatem prawo oczekiwać, że zapisy z ich umów nie staną się niedozwolone.
Wątpliwości RPO budzi także przepis, według którego po 20 latach od wejścia w życie ustawy lub po śmierci dawców zarodka zostanie on przekazany do tzw. dawstwa. W rezultacie kobieta zostaje postawiona w sytuacji, w której niewykorzystanie komórki przez okres 20 lat (a to wykorzystanie w przypadku nieposiadania partnera jest w świetle ustawy niemożliwe) prowadzi do sytuacji, w której wbrew jej woli (a nawet bez jej wiedzy) inna kobieta może urodzić pochodzące z tej komórki dziecko - argumentuje Rzecznik Praw Obywatelskich, dodając, iż takie rozwiązanie może naruszać prawo do prywatności i decyzji o posiadaniu potomstwa.