Aktorzy i klowni pomagają w pracy lekarzom w wielu szpitalach i na oddziałach pediatrycznych w Polsce. Zaangażowali się też w projekt „Supersprawni” realizowany przez Fundację „Czerwone Noski - Klown w Szpitalu”. Mali pacjenci Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie w ramach projektu mogą wziąć udział w warsztatach zakończonych spektaklem teatralnym - tłumaczy Monika Dąbrowska-Jarosz z fundacji. Chodzi o taki teatr, który angażuje wszystkich, bez względu na rodzaj niepełnosprawności. Drugim, najważniejszym celem projektu jest wzbudzenie uśmiechu na twarzach pacjentów.

Reklama

Fundacja „Czerwone Noski” współpracuje też z kliniką Budzik, gdzie 24 lutego wybudziło się ze śpiączki kolejne, 17-te już dziecko. Każde takie wydarzenie to dla nas osobista radość - zapewnia aktor-klown Paweł Wiśniewski. Widoczne są pierwsze symptomy wybudzania, jak obrót głowy czy spojrzenie. Aktorzy pracując z dziećmi stymulują je na różne sposoby, poprzez dotyk, muzykę, animacje dźwiękowe, które mogą pobudzać pracę mózgu.


Od kilkunastu lat rehabilitacją poprzez śmiech zajmuje się fundacja „Dr Clown”. W 30 polskich miastach pracuje 600 wolontariuszy fundacji. - Jesteśmy obecni w szpitalach dziecięcych, placówkach specjalnych i w domach dziecka i wszędzie widzimy korzyści z terapii śmiechem - mówi Anna Borkowska z fundacji „Dr Clown”. To jest chyba jedyna praca, w której efekt jest natychmiastowy - dodaje. Przy czym nie każde dziecko widząc klowna śmieje się w głos, bo czasem są w takim stanie, że sukcesem jest grymas uśmiechu.

Sama idea terapii śmiechem przywędrowała do Polski ze Stanów Zjednoczonych. W latach 60-tych amerykański lekarz Hunter Cambell „Patch” Adams w przebraniu klauna rozweselał pacjentów w szpitalu wierząc, że zadaniem lekarza jest również podnosić jakość życia pacjenta w każdej sytuacji zdrowotnej.

Reklama