W okresie starzenia u panów postępuje niewydolność hormonalna jąder – to tak zwany późny hypogonadyzm (LOH). Poprzez obniżenie poziomu testosteronu w surowicy krwi znacznie pogarsza się jakość życia i choć o LOH-u mówimy najczęściej po 50-tce i łączymy go z procesem starzenia się, to zmiany hormonalne można zaobserwować znacznie wcześniej. Dziś spadek poziomu testosteronu dotyczy coraz częściej młodych mężczyzn. Dlaczego?
Testosteron, który nie kipi
Szalejące hormony zostały wykreowane przez seriale i komedie romantyczne jako typowo kobieca przypadłość. Okazuje się jednak, że i w życiu panów potrafią sporo namieszać. - Produkowany przede wszystkim w jądrach testosteron odpowiada głównie za rozwój narządów rozrodczych. Dzięki niemu kształtują się również cechy drugorzędowe – męska sylwetka, owłosienie na ciele czy popęd seksualny. Najwięcej testosteronu mają we krwi mężczyźni między 16. a 30. rokiem życia. Później jego poziom zaczyna spadać o około 1% rocznie - mówi dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach ze Szpitala Medicover, jedyny w Polsce certyfikowany lekarz medycyny męskiej. Niski poziom testosteronu może spowodować spadek koncentracji, chroniczne zmęczenie, zmniejszenie libido i osłabienie erekcji. To także ten hormon, a konkretniej jego niedobór jest odpowiedzialny za pojawienie się „brzuszka”, którego trudno się pozbyć. Może być on również głównym winowajcą w przypadku gorszego samopoczucia, spadku zadowolenia z życia, pogorszenia wydolności fizycznej, zaburzeń snu, a nawet powodować bóle stawów i mięśni połączone ze spadkiem ich masy.
Pauza – andropauza
Bez względu na płeć chcemy być wiecznie młodzi. Ten kult młodości sprawia, że przed starością odczuwamy paniczny strach. Kiepski nastrój lubimy z kolei przypisywać jesiennej chandrze, a większy brzuszek u mężczyzny zamiłowaniu do piwa. - Bardzo często są to jednak właśnie objawy obniżonego poziomu testosteronu. Zwykle za niedobór tego hormonu winimy proces starzenia, jednak warto pamiętać, że to, kiedy andropauza wystąpi, zależy nie tylko od wieku i uwarunkowań genetycznych, ale też prowadzonego stylu życia - podkreśla dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach ze Szpitala Medicover.
Naukowcy udowodnili między innymi bardzo silny związek między spadkiem poziomu testosteronu a wagą, a konkretniej otyłością brzuszną. - W tkance tłuszczowej brzucha znajduje się wielka fabryka hormonów i enzymów odpowiedzialna za przemianę testosteronu w estrogeny, a więc żeńskie hormony. Te z kolei powodują odkładanie się tłuszczu typu żeńskiego w okolicy bioder i piersi. Można więc powiedzieć, że to błędne koło – niedobór testosteronu powoduje tycie, a tycie odpowiada za spadek poziomu testosteronu - mówi dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach. - Obniżona ilość testosteronu może być też wynikiem stresu. Jeśli jest on długotrwały, powoduje wydzielanie przez korę nadnerczy kortyzolu. Ten tak zwany hormon stresu jest nazywany zabójcą testosteronu, bo powoduje znaczący spadek jego produkcji - dodaje. Również nadużywanie alkoholu, palenie papierosów, nadwaga i brak ruchu nie są sprzymierzeńcami zarówno testosteronu, jak i zdrowia w ogóle.
Przychodzi facet do lekarza
Aby skutecznie pomóc osobom zmagającym się z andropauzą, trzeba zacząć od właściwej diagnostyki. W tym celu warto zwrócić się do lekarza medycyny męskiej – to stosunkowo nowa specjalizacja. - Kobiety i mężczyźni zupełnie inaczej dbają o swoje zdrowie, mają różne podejście do profilaktyki, a same choroby mogą mieć u nich inne przyczyny i objawy. Dlatego warto, by z typowo „męskimi” problemami panowie kierowali się właśnie do specjalistów, którzy biegle poruszają się w świecie ich zdrowia. Medycyna męska zajmuje się przede wszystkim diagnozowaniem, kompleksowym leczeniem i profilaktyką wszelakich chorób. Pomaga pacjentom w osiągnięciu dobrego samopoczucia i odzyskaniu sił witalnych - mówi dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach ze Szpitala Medicover.
Czego można się spodziewać podczas wizyty u lekarza medycyny męskiej? - Najpierw przeprowadzamy z pacjentem szczegółową rozmowę o jego chorobach, stylu życia, ale i o jego zdrowiu i profilaktyce zdrowia. Na podstawie tak zebranego wywiadu przygotowujemy zalecenia i – jeśli to konieczne – ustalamy dalszą ścieżkę postępowania medycznego – tłumaczy dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach. Gdy więc specjalista podejrzewa na przykład, że pacjent ma zbyt niski poziom testosteronu, kieruje go na odpowiednie badania. Jeżeli ich wyniki to przypuszczenie potwierdzą, nie ma jeszcze powodów do paniki. Istnieje bowiem wiele sposobów na to, by temu zaradzić – z pomocą przychodzi na przykład hormonalna terapia zastępcza, w ramach której wykorzystuje się środki farmakologiczne zawierające testosteron. Mogą one mieć postać tabletek, zastrzyków, plastrów, a nawet specjalnych żeli. Zastosowanie takiej terapii przyczynia się do poprawy samopoczucia i jakości snu, spadku masy ciała i polepszenia sylwetki, a także zwiększenia libido. Choć więc panowie jak ognia unikają lekarzy, warto przekonać ich do takiej wizyty, a jeśli to konieczne – do podjęcia leczenia.