Chory to 56-letni mężczyzna, który wrócił z Afryki. Pobrano od niego pierwsze próbki krwi, które są w drodze do laboratorium w Berlinie. Choć choroba nie została u pacjenta potwierdzona, zastosowano wobec niego wszystkie wymagane procedury, którym poddawani są chorzy na gorączkę krwotoczną.
Tymczasem władze Macedonii podały, że na terytorium tego kraju zmarł obywatel Wielkiej Brytanii, który miał symptomy zarażenia wirusem ebola. W szpitalu w Skopje przebywa jeszcze jeden Brytyjczyk z podobnymi objawami. Pracownicy i goście hotelu, w którym mieszkali Brytyjczycy, zostali poddani kwarantannie.
Hiszpańska pielęgniarka chora na gorączkę krwotoczną jest w ciężkim stanie. Zaraziła się wirusem ebola w madryckim szpitalu prawdopodobnie podczas zdejmowania skafandra ochronnego po wyjściu od chorego misjonarza. Pielęgniarka miała dwukrotnie kontakt ze zmarłym 25 września misjonarzem - po jego śmierci i dzień wcześniej, podczas dyżuru. Wtedy to miało dojść do niefortunnego zdarzenia. Kobieta przypuszcza, że podczas zdejmowania kombinezonu otarła rękawiczką o twarz. Do szpitala w Madrycie trafiła z gorączką kolejna pielęgniarka, która dyżurowała przy misjonarzu. Czeka na wynik badania krwi. Wirusa nie wykryto u jej koleżanki z pracy, która wczoraj źle się czuła, ani u mężczyzny, który wrócił chory z Nigerii.