W zeszłym tygodniu Światowa Organizacja Zdrowia opowiedziała się za zakazem palenia elektronicznych papierosów w miejscach publicznych czy zakładach pracy. Jako przyczynę podano możliwy wzrost stężenia toksyn i nikotyny w powietrzu. WHO sugeruje też, że takie palenie to zachęta dla młodych ludzi.
Ale eksperci z uniwersytetu UCL sugerują, że to przesada. Mówią, że powstałe w ten sposób zanieczyszczenie powietrza jest znikome. Uważają też, że na każdy milion palaczy, którzy przestawią się na elektroniczne papierosy, co roku swe życie uratuje sześć tysięcy z nich.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>