Do laboratorium, w którym wykonuje się zapłodnienie in vitro, rzadko, kiedy wpuszczane są kamery, poza tymi, które całodobowo śledzą rozwój zarodków (technologia PrimoVision). Teraz jednak nadarzyła się dodatkowa okazja. Katowicka Klinika Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum zdecydowała się pokazać „od kuchni”, jak wygląda miejsce, w którym wykonywane są wysoko specjalistyczne zabiegi dedykowane pacjentom borykającym się z problemami płodności.

Reklama

- Chcieliśmy pokazać jak złożonym i wieloetapowym procesem jest zapłodnienie in vitro, a także poprzedzające je badanie niepłodności. W laboratorium andrologicznym analizowane są plemniki, które posłużą do zapłodnienia. W tym miejscu dokonujemy oceny ich ruchliwości – pilnie bacząc, dokąd i jak płyną. Badając męską płodność przyglądamy się pod mikroskopami budowie męskich komórek rozrodczych i zwykle trafnie diagnozujemy problem. Wykorzystujemy do tego m.in. komputerowy analizator nasienia SCA. Oceniamy fitness męskich komórek rozrodczych jako takich, a nawet zmiany w DNA - wyjaśnia dr n. biol. Wojciech Sierka, Kierownik Laboratorium ds. Badań Klinicznych w Gyncentrum. Androlodzy w ciekłym azocie przechowują również nasienie, „na później”.

- Z kolei w laboratorium embriologiczym, pod mikroskopem i w szkle wykonywane są zabiegi zapłodnienia, które wyręczają w wielu przypadkach matkę naturę w promowaniu tworzenia zarodków i finalnie - pomocy stęsknionym dziecka pacjentom. Tutaj także przechowuje się, w specjalnych pożywkach uzyskiwane zarodki, które zostają później umieszczone po transferze w ciele przyszłej mamy. W naszym laboratorium odtwarzamy, na ile to możliwe, warunki, które panują w macicy pacjentki. Dbamy o ciemność, czystość, ciepło, odpowiednią jakość powietrza, specjalne warunki wilgotnościowe i dedykowane odżywki – smakołyki dla embrionów . Tak czy owak, my embriolodzy i nasi lekarze tylko pomagamy pacjentom w części laboratoryjnej i klinicznej. Pozyskujemy wyprodukowane przez pacjentkę komórki rozrodcze (oocyty), łączymy je z plemnikami, hodujemy zarodki i transferujemy je do ciała pacjentki - objaśnia zawiłości procedur specjalista.

Laboratorium Gyncentrum jest jednym z najbardziej innowacyjnych laboratoriów w Polsce. Wykonuje się w nim zapłodnienia pozaustrojowe metodami - klasycznego in vitro (IVF) oraz ICSI jak i najnowocześniejszego dziś sposobu łączenia jaja z plemnikiem - technologii IMSI. Ta ostatnia metoda wspomaganego rozrodu polega na uprzedniej ocenie jakości plemnika i wyborze do zapłodnienia tego najlepszego, który podawany jest bezpośrednio do wnętrza komórki jajowej. Wszystko po to, aby zwiększyć sukces procedur in vitro oraz ciąż. Oczkiem w głowie Kierownika laboratorium są statystyki i kontrola jakości pracy. Klinika szczyci się swoimi osiągnięciami z tego zakresu, stale podnosząc kolejne progi skuteczności zapłodnień i hodowli blastocyst – docelowego stadium rozwoju zarodka w laboratorium.

Oprócz tego laboratorium zajmuje się także kriokonserwacją komórek rozrodczych, zarówno męskich i żeńskich, czyli długotrwałym przechowywaniem materiału biologicznego.

- Z rozwiązania tego skorzystać mogą np. osoby z problemami nowotworowymi, które chciałyby zachować swoje gamety. W temperaturze -196 st. C mrożone są dziś zarodki i oocyty w ciekłym azocie, a także plemniki - wyjaśnia specjalista Gyncentrum.

Jak wygląda laboratorium in vitro od środka? Zobacz film >>>