"Weź miarkę krwi, zanurz w słabym roztworze kwasu cytrynowego" - tak mogłaby się rozpoczynać znaleziona w laboratorium szalonego naukowca receptura opisująca proces klonowania człowieka. Choć brzmi niewiarygodnie, to właśnie w ten sposób ekipa japońskich uczonych uzyskała komórki macierzyste zdolne do przekształcenia się w zarodek. Metoda z punktu widzenia laboratorium okazała się banalnie prosta. Wystarczyło poddać limfocyty wyizolowane z mysiej krwi działaniu kwasu o niewielkim stężeniu (pH 5,4-5,8). Tkwiły w nim przez pół godziny, ale to wystarczyło. Podrażnione w ten sposób po pewnym czasie zaczęły zmieniać się w komórki macierzyste o dużym - jak podkreślają uczeni - potencjale.
Naukowcy nazwali te komórki STAP (jako skrót od Stimulus-Triggered Acquisition of Pluripotency, czyli zjawisko osiągnięcia pluripotencji pod wpływem zewnętrznego bodźca). Pluripotencja to bardzo cenna z punktu widzenia wydłużania biologicznego wieku organizmu umiejętność przekształcania się w komórki różnych narządów. Tymczasem eksperymenty prowadzone na myszach pokazały, że komórki STAP wszczepione w mysi embrion szybko zamieniają się w komórki embrionalne.
Autorem tych przełomowych badań jest dr Haruko Obokata, młoda i zdolna badaczka z Japonii, która opisała je na łamach magazynu "Nature".
Na tym jednak nie koniec. Jak wyjaśnia na łamach brytyjskiego dziennika "The Independent" były współpracownik japońskiej uczonej również zajmujący się przekształcaniem dorosłych komórek w macierzyste, dr Charles Vacanti z Harvard Medical School (genetyk znany również z wyhodowania przed kilku laty myszy z naroślą przypominającą ludzkie ucho na jej grzbiecie), jego laboratorium poszło o krok dalej i uzyskało podobne komórki macierzyste z ludzkiej skóry.
Jak przekonuje dr Vacanti, wyniki badań jego zespołu pokrywają się w 98 proc. z wynikami, do jakich doszła ekipa japońska.
Komórki macierzyste mają to do siebie, że można "zmusić je" do wyrośnięcia w pożądany przez nas sposób i uzyskania w ten sposób najróżniejszej tkanki - mięśnia, skóry, naczyń krwionośnych, połączeń nerwowych. Komórki STAP za to, jak pokazują ostatnie badania, teoretycznie są w stanie przekształcić się w dowolną tkankę.
Co to oznacza? Możliwości wykorzystania osiągnięcia tej wagi w medycynie jest wiele. Od nowych metod leczenia schorzeń neurodegeneracyjnych (jak choroba Alzheimera czy Parkinsona), gdzie lekarze będą mogli wyhodować z materiału pobranego od pacjenta nowe komórki i zastąpić nimi stare, zaatakowane przez chorobę, przez indywidualny dobór leków testowanych przed podaniem pacjentowi na jego wyhodowanych komórkach, aż po pomysły rodem z filmów science-fiction, czyli na przykład produkcję embrionów z komórek macierzystych dawcy. Czytaj: klonowanie.
Na przeszkodzie stoi oczywiście etyka i problemy z dziedziny inżynierii genetycznej. Nie wiadomo jeszcze, czy takie embriony rozwijałyby się prawidłowo i czy komórki hodowane sztuczne nie zamieniałyby się na przykład w nowotwory (z czym nauka zmaga się od dawna), jednak metoda teoretycznie już działa. Prędzej czy później znajdzie się jakiś odważny praktyk i kolejna granica w medycynie zostanie przekroczona.
Dr Vacanti już ponad 10 lat temu zwrócił uwagę, że dorosłe komórki można przekształcać w komórki macierzyste. Zupełnie tak jakby cofały się w rozwoju. Kiedy przedstawił wyniki swoich badań, spotkał się z niedowierzaniem. Został nawet wyśmiany na jednej z konferencji naukowych. Po tym, co na łamach "Nature" pokazała dr Obokata, genetykom już wcale nie jest do śmiechu.