W Warszawie podsumowano rządowy program "Polskie Sztuczne Serce", który określono sojuszem medycyny, nauki i techniki. Prace nad tym przedsięwzięciem zapoczątkował wiele lat temu, nieżyjący już profesor Zbigniew Religa.
Doktor Jan Sarna - dyrektor programu i Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii mówi, że nowa proteza serca jest po pierwszej fazie badań klinicznych. Według niego, proteza Religa Hard ext przeszła pierwszą fazę badań doświadczalnych w klinice w warszawskim Instytucie Kardiologii. Komisja bioetyczna wyraziła zgodę na rozpoczęcie drugiej fazy tego eksperymentu. Odległym efektem ma być cała rodzina polskich protez serca - dodaje.
Profesor Witold Rużyłło - dyrektor Instytutu Kardiologii w warszawskim Aninie podkreślił, że zewnętrzne pompy pulsacyjne są wszczepiane od 12 lat, teraz chodzi o wczepiane pompy o przepływie ciągłym. Mówi, że taka proteza jest bardzo potrzebna bo w perspektywie lat, u niektórych chorych może być terapią definitywną. Pacjenci, którzy nie mogą być zakwalifikowani do przeszczepu, być może, będą dobrze funkcjonowali na pompie o małym kalibrze, która może być stosowana przez wiele lat. Dodał, że ten nowy system, który został opracowany, jest oryginalnym, polskim pomysłem zapoczątkowanym przez profesora Zbigniewa Religę.
Profesor Marian Zembala - krajowy konsultant w dziedzinie kardiochirurgii zaznacza, że na ten wieloletni program, trzeba patrzeć w kilku płaszczyznach. Dzięki programowi, wielu naukowców nie wyjechało z kraju i rozwijało się tutaj a ponieważ pojawiły się nowe komory importowane, dziś możemy powiedzieć, że pracujemy nad podobnym modelem pomp ale wykonanych w kraju. Profesor Religa ucieszyłby się, bo lata jego pracy nie zostały zmarnowane ale wykorzystane - podkreślił.
Według naukowców i specjalistów nowe polskie sztuczne serce może być gotowe za 2-3 lata.